W drugim sobotnim meczu, w samo południe, miał mieć miejsce kulminacyjny moment sezonu. Najważniejsza kwestia, kto zdobędzie mistrzostwo, mogła się wyjaśnić już na kolejkę przed końcem. Wystarczyło, że ekipa obrońców tytułu, czyli Reprezentantów, pokona drużynę Golden Romana. Wprawdzie zespół Marcina Rumińskiego przystępował do tego meczu osłabiony brakiem m.in. popularnego Materaca, niemniej nie zamierzał się przed rywalem położyć, wszelkie kalkulacje też nie wchodziły w rachubę, pragnęli po prostu przypieczętować mistrzostwo i szybko się do tego zabrali. Dodatkowym ułatwieniem był fakt, że przeciwnicy zaczęli mecz osłabieni (bramkarz dołączył w późniejszej fazie pojedynku). Mimo ambitnej postawy Golden Roman, już po kilku minutach musieli skapitulować po raz pierwszy. Po kąśliwym strzale sympatycznego obrońcy, Jakuba Sawickiego, było już 1-0 i otworzył się worek z bramkami, a Reprezentanci nie pozostawiali złudzeń, do kogo będzie należało trofeum. Raz za razem nękali obrońców gości i 4-0 do przerwy to był najniższy wymiar kary. Na szczególne wyróżnienie zasłużył Michał Głębocki, który nie tylko strzelał i asystował, ale też dyrygował całą grą zespołu z Ursynowa. Druga połowa zaczęła się piękną dwójkową akcją, którą przeprowadzili zawodnicy Romana, Nowak i Niedziółka, ale to było wszystko na co było stać zawodników w żółtych strojach. Reprezentanci odpowiedzieli 3 golami (chociaż mogło ich wpaść znacznie więcej) i po końcowym gwizdku mogły wystrzelić korki od szampanów drużyny popularnego Rumka. Co za styl, co za klasa! - chciałoby się rzec, widząc poczynania zawodników w czerwonych koszulkach, mistrzowski wazon zasłużenie wylądował w ich gablocie. Ręce same składają się do oklasków, a ekipa Ligi Bemowskiej serdecznie gratuluje Reprezentantom obrony trofeum. Brawo!