W starciu regularnie występujących w naszych rozgrywkach Ligi Letniej Harataczy, z absolutnymi debiutantami, HapiFootball, trudno było jednoznacznie wskazać faworyta. Ci pierwsi dotychczas nie odnieśli w naszych rozgrywkach większych sukcesów, tych drugich, poencjału tak naprawdę nie byliśmy w stanie ocenić. Jak zwykle, weryfikacja nastąpiła na boisku, gdzie dość wyraźnie, wyszło znacznie większe doświadczenie ekipy Patryka Rosłańca. To oni od początku nadawali ton boiskowym wydarzeniom, pierwsi objęli prowadzenie i tak naprawdę, kontrolując grę, nie oddali go już do samego końca. HapiFootball próbował i pokazał kilka całkiem udanych akcji, ale jak na beniaminka przystało, musieli najpierw zapłacić "frycowe". Co więcej, w samej końcówce, groźnie wyglądającego urazu ręki doznał Mohammed Safadi. Zawodnikowi HF życzymy szybkiego powrotu do zdrowia! Wracając zaś do samego spotkania, zasłużone trzy punkty powędrowały na konto Haratczy. Co więcej wygląda na to, że znacznie większe ogranie na naszych boiskach w przypadku wielu ich zawodników mocno procentuje i możliwe, że będą w stanie pokusić się w tym sezonie o walkę o czołowe lokaty.