Spotkanie trzeciej w tabeli St. Varsovii z czwartym FC Warsaw United zapowiadało się bardzo ciekawie, lecz obie drużyny zaczęły mecz w osłabieniu. Jednak to nominalni goście szybciej „uzupełnili” kadrę i na efekty nie trzeba było długo czekać. Wynik po jedenastu minutach otworzył Marek Kortała. Nie minęło sto dwadzieścia sekund i już było 0:2. Tym razem do siatki trafił Mateusz Markowski. Przy takim rezultacie do gospodarzy dołączył siódmy zawodnik i o tego momentu potyczka ta toczyła się w wyrównanych składach. Lecz, jak się okazało, do przerwy więcej goli nie padło. Po zmianie stron więcej z gry mieli zawodnicy w różowych trykotach, ale dobrze grała defensywa FC WU kierowana przez Eryka Myrchę. Dopiero w przedostatniej minucie tego widowiska St. Varsovia zdobyła bramkę autorstwa Kamila Małża, ale na więcej nie starczyło im czasu. Po tym zwycięstwie FC Warsaw United awansowali na pozycję lidera, z kolei ich rywale wypadli z grupy mistrzowskiej i znaleźli się na piątym miejscu.