Starcie ADP Wolska Ferajna z ekipą Nie Ma Mocnych na otwarcie zimowych zmagań w ramach Czwartej Ligi było jednym z tych, w których trudno wytypować wynik. I to się potwierdzało od pierwszych minut tego meczu. Pierwsi skutecznie zaatakowali zawodnicy z Woli, Rafał Osiński strzałem po ziemi w długi róg pozwolił objąć swojej drużynie prowadzenie. Jednak nominalni goście odpowiedzieli natychmiast po bramce z bliska Rafała Jaroszewskiego. Odpowiedzi ADP trafili na 2:1, autorem gola był Damian Cekański. Do przerwy jednak NMM zdołali wyrównać za sprawą Przemka Mazurka. Pierwsza połowa zakończyła się zatem wynikiem 2:2. Po zmianie stron skuteczniejsi byli goście i po strzałach Jaroszewskiego i Pawła Żelichowskiego zdołali zdobyć dwubramkowe prowadzenie. ADP rzucili się wtedy do odrabiania strat, ale świetnie na bramce spisywał się Adrian Kulmaczewski. Mimo jego licznych parad gospodarze jednak dopięli swego. Najpierw po indywidualnej akcji na 3:4 strzelił Sebastian Brodowski, potem na raty wyrównał Adam Szczygielski, a następnie po fantastycznym uderzeniu w samo okienko uderzył Czarek Majewski. Było wtedy 5:4 i do końca meczu dosłownie kilka minut. NMM jednak podnieśli się i po dwójkowej rozegraniu rożnego przez Rafała Diducha do siatki trafił Żelichowski. Obie ekipy mogły jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, dość powiedzieć, że w ostatniej akcji tego spotkania fantastyczną robinsonadą popisał się Kulmaczewski, ratując swój zespół przed porażką, ale finalnie ten świetny mecz zakończył się wynikiem 5:5. ADP Wolska Ferajna zaprezentowała się w tym spotkaniu z bardzo dobrej strony i wraz z drużyną Nie Ma Mocnych stworzyli fantastyczne widowisko pełne emocji, w którym sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Po tak obiecującej inauguracji rozgrywek z pewnością oba zespoły liczą na więcej w następnej kolejce.