Ze zmiennym szczęściem w tych rozgrywkach grają zespoły TSP Szatańskie Pęto i FC Running Team, stąd też ten mecz mógł na nowo zdefiniować ich cele na ten sezon. Lepiej zaczęli ten mecz nominalni goście, którzy po strzale jednego z zawodników byli bliscy szczęścia. Niestety dla nich piłka zatrzymała się na poprzeczce. Wtedy gracze TSP wzięli sprawę w swoje ręce i zadali trzy mocne ciosy. Najpierw bramkarza FC RT pokonał Dawid Gołucki, potem świetne zagranie Mariusza Substyka na gola zamienił Krystian Kral, a następnie indywidualną akcją popisał się Piotr Sobota i było już 3-0. Takim też wynikiem skończyła się pierwsza połowa. Po przerwie goście nieco zwolnili tempo, ale nadal sytuację boiskową mieli pod całkowitą kontrolą. Na dowód tego kolejnego gola zdobył Kral, który wykorzystał sprytne zagranie z autu Soboty. Gości stać było tylko na honorową bramkę. Rzut karny pewnie wykonał kapitan Bartosz Dębowy. FC Running Team mieli jeszcze szanse na zmniejszenie porażki (słupek Krzysztofa Góreckiego), ale ostatecznie ulegli dobrze dysponowanym rywalom, przez co muszą się pogodzić z faktem, że walka o podium jest już poza ich zasięgiem. Za to TSP Szatańskie Pęto, po małym kryzysie, notuje drugie zwycięstwo z rzędu, dzięki czemu walka o awans w tym sezonie będzie naprawdę pasjonująca.