Obie drużyny, mimo naprawdę dobrych występów w pierwszej kolejce, porażkami kończyły swoje mecze. Bukmacherzy więcej szans dawali jednak Pendzoncym Świstakom, którzy debiutancki sezon mają za sobą. Z kolei Ludzie Rezonansu to nowa drużyna, która dopiero buduje swoją markę. I widać ogromny entuzjazm w tym zespole, chociażby po bardzo dobrej frekwencji na meczach. Lepiej to spotkanie zaczęli jednak nominalni gospodarze. Mieli większe posiadanie piłki, więcej dogodnych sytuacji, widać też było większe zgranie, że w końcu zaczęła zazębiać się gra tej ekipy. Z kolei LT starało się odgryzać, ale mimo wielkiej woli walki do przerwy nie zaobserwowaliśmy żadnej bramki. Znacznie więcej działo się w drugiej odsłonie. Świstaki w końcu wykazali się większą skutecznością. Najpierw Paweł Poniatowski dograł do Macieja Mireckiego, który pokonał bramkarza gości, potem role się odmieniły i to Mirecki podawał do kapitana swojego zespołu. Chwilę później po nieszczęśliwy zagraniu obrońca Ludzi Rezonansu zaliczył samobójcze trafienie. Potem jednak padła bramka kontaktowa. Tomasz Flakowski pewnie wykorzystał rzut karny, który był efektem chwilowej dekoncentracji linii obrony przeciwników. Wtedy to jednak bardzo mądrze zagrała drużyna Pędzących Świstaków. Zaczęli szanować piłkę, spokojnie rozprowadzać piłkę z linii obrony, widać było większe doświadczenie. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 4-1, po ładnym strzale z wolnego najlepszego na placu Poniatowskiego. Aczkolwiek trzeba wyróżnić cały zespół, który coraz lepiej sobie radzi na bemowskich boiskach. Za to ekipa Ludzi Rezonansu należy pochwalić za ambitną walkę do końca, mimo niekorzystnego rezultatu. Z takim podejściem prędzej czy później wyniki przyjdą same.