Lider ligi, drużyna Nie ma Mocnych podejmowała KP Kozią. Jak przystało na faworyta, NMM narzuciło mocne tempo gry i to właśnie oni strzelili bramkę na 1:0. KP Kozia nie załamało się po straconym golu i już kilka minut później doprowadzili do remisu w tym spotkaniu. Niestety niefrasobliwość bramkarza w dwóch identycznych sytuacjach została wykorzystana przez Pawła Żelichowskiego i na protokole meczowym było już 1:3 dla nominalnych gości. Jeszcze przed przerwą dwie bramki  Nie Ma Mocnych dołożyli kolejne dwa trafienia i KP Kozia mogła już spokojnie myśleć o następnej kolejce. Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Wciąż drużyna gości deklasowała przeciwników. W tym meczu można by wyróżnić żelazne płuca Rafała Diducha, który nie dość że dobrze spisywał się w defensywie, to również był czynnym zawodnikiem ataku. Snajper NMM zaliczył fenomenalny mecz z czteroma bramkami i taką samą liczbą asyst na koncie. Osatecznie lider czwartej ligi dołożył sześć bramek w drugiej odsłonie i nawet dwa gole Koziej nie mogły im realnie zagrozić. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem drużyny Nie Ma Mocnych 3:11. W ten sposób zespół utrzymał się na pozycji lidera oraz dalej jest jedyną niepokonaną drużyną w stawce. Czy w tym sezonie nie ma mocnych na Nie Ma Mocnych ? Dowiemy się  wkrótce.