Moszna Squad, w pełnym składzie czy nie, zawsze gra walecznie w swoich meczach. Tym razem nie było inaczej. Kłopoty kadrowe na początku spotkania, nie przeszkodziły ekipie Pawła Maula w zainkasowaniu zwycięstwa nad Zjazdem. Pierwsze minuty były dość ciężkie. Nominalni goście próbowali wykorzystać przewagę długiej rozgrzewki i pewnie wejść w to spotkanie. Niestety dla nich, defensywa Moszny świetnie sobie radziła. Po 10 minutach gry i sporej ilości nieudanych strzałów, ofensywa M.S. w końcu się rozgrzała i zaczęła się bardziej przykładać do akcji. W rezultacie, do przerwy udało im się zdobyć aż 3 bramki, nie tracąc ani jednej. W drugiej części tego spektaklu, drużyna Tomasza Drzała zaczęła odrabiać straty i gonić wynik. W ciągu 20 minut, zobaczyliśmy aż 12 goli, ale tylko jeden zespół wyszedł z tego pojedynku zwycięsko. Gospodarz utrzymał korzystną przewagę do końca spotkania i tym samym wygrał, 9:6.