Haratacze nadspodziewanie dobrze rozpoczęli sezon. Nie mamy na myśli jedynie osiągniętych wyników, ale również styl gry jaki proponują. Grają bardzo pewnie w defensywie, skutecznie w ataku, a także nie mają kłopotów z frekwencją meczową. FC Warsaw United do tej pory rozegrał raptem jedno spotkanie, które zakończyło się niespodziewaną porażką. Przed meczem wydawało się, że to ekipa w niebieskich strojach pewnie sięgnie po trzy oczka. Pierwsza połowa była bardzo zamknięta i zakończyła się remisem 0:0. Nie oglądaliśmy praktycznie żadnej dogodnej okazji do zdobycia gola. Jedyną szansą był strzał z dystansu w wykonaniu Harataczy, który być może zmierzał w okienko bramki rywali, ale świetną paradą popisał się bramkarz. Drugą odsłonę odważniej zaczęli gospodarze. W 32. minucie dobrym strzałem z odległości popisał się zawodnik z numerem 10 na plecach, ale piłkę zmierzającą tuż obok słupka bramki na rzut rożny skierował golkiper. Decydujące okazało się 10 minut, w ciągu których Haratacze wykorzystali, wydaje nam się, każdą okazję do zdobycia bramki. Ogólnie ujmując w tym meczu byli do bólu skuteczni. W pamięci pozostanie bramka na 2:0 Marka Wójcika, który kapitalnie przymierzył w okienko bramki. Warto dodać, że strzał oddał chwilę po przekroczeniu połowy boiska. Gol jest murowanym kandydatem do trafienia kolejki. W 46. minucie decydujący cios zadał Patryk Rosłaniec, który ustalił wynik spotkania na 3:0. Tym sposobem Haratacze zgarnęli trzy oczka po raz kolejny grając w wyrafinowanym stylu.