W starciu Chemika Bemowo z Sadybianką faworyt mógł być tylko jeden, zwłaszcza że zespół Krzysztofa Pawlaka stawił się na ten mecz w dość eksperymentalnym zestawieniu. I już po kwadransie było wszystko jasne, gdy ekipa z Bemowa zaaplikowała rywalom trzy bramki. Wynik otworzył Piotr Grabowski, na 2:0 strzelił Piotr Dzisiów, a rezultat na 3:0 do szatni ustalił Piotr Urbański. Tuż po zmianie stron po raz drugi na listę strzelców wpisał się Dzisiów, ale nie minęło sześćdziesiąt sekund i nominalni goście zdobyli bramkę honorową po uderzeniu Piotra Szymańskiego. Lecz Chemik tego dnia całkowicie kontrolował przebieg boiskowych zdarzeń, czego efektem były kolejne dwa gole. Na 5:1 trafił Maciej Skurzyński, hat-tricka skompletował najlepszy na placu Dzisiów i było już 6:1. Tuż przed końcowym gwizdkiem goście odpowiedzieli bramką Damiana Starosty i mecz ten zakończył się rezultatem 6:2. „Chemicy” wygrali piąte spotkanie z rzędu i pozostali na pozycji lidera. Sadybianka zaś jest tuż pod kreską, niemniej nie straciła szans na awans do grupy mistrzowskiej.