W absolutnym szlagierze tej serii trzeciej Halowej Ligi Bemowskiej zmierzyły się ze sobą odpowiednio druga oraz trzecia drużyna w tabeli, czyli Bad Boys Zielonki mierzyli swoje siły z Bulbezem Team Bemowo. Bardzo ciężko było wskazać faworyta tej potyczki, ale my w naszych sondażach stawialiśmy na minimalne zwycięstwo nominalnych gospodarzy i jak się później okazało nie pomyliliśmy się. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana i zacięta, ale więcej było w niej walki o każdy centymetr boiska niż klarownych sytuacji. Pierwsi do głosu doszli goście, których w dwunastej minucie na prowadzenie wyprowadził Rafał Szewczyk. Jednak już cztery minuty potem kapitalnym strzałem z dystansu wyrównał Marcin Matysiak i do przerwy był remis 1:1. Po zmianie stron rozkręcający się z minuty na minutę gracze z Zielonki zaczęli przejmować delikatnie inicjatywę. Już po trzech minutach Matysiak trafił po raz drugi, wyprowadzając BBZ na prowadzenie 2:1. Na to Bulbez zdołał jeszcze odpowiedzieć drugim trafieniem Szewczyka i znów był remis. Tylko minutę trwał taki stan rzeczy, gdyż bardzo szybko Kamil Mikulski wyprowadził gospodarzy na prowadzenie 3:2. Gracze w czarnych trykotach ewidentnie poszli za ciosem. Wprawdzie na kolejną bramkę czekaliśmy blisko dziesięć minut, ale już tylko gospodarze trafiali do siatki rywali. Na 4:2 wynik podwyższył Damian Wawrzeniecki, a rezultat spotkania w samej końcówce ustalił Piotr Winczura. Ostatecznie po bardzo dobrych zawodach Bad Boys Zielonki zasłużenie pokonali Bulbez Team Bemowo 5:2 i pozostali na pozycji wicelidera.