Spotkanie otworzył szybko strzelony przez Nongalacticos gol, po ewidentnym błędzie całej obrony FC Warsaw United. Chwilę później wyrównali FCWU, po dobitce własnego strzału przez Marcina Bałdygę. Pod koniec połowy, po wielu akcjach i próbach strzelili Galaktyczni, konkretnie Arkadiusz Karwat, który zrobił delikatny drybling po podaniu Jakuba Mrugały. Wcześniej też elegancko trafił… w słupek. Tuż po przerwie United wyrównali, ponownie po bramce Bałdygi, tym razem z podania Ashota. Jednak remis utrzymał się tylko przez dwie minuty. Znakomicie zgrany duet Jacek Wróblewski - Grzegorz Kowerski, rozegrał między sobą piłkę, co skończyło się drugą bramką dla tego drugiego. Chwilę później było już 2:4. Obrońcę minął bardzo dobry Karwat i wyłożył do Tomasza Chojeckiego, ten strzelił pod pachą kładącego się bramkarza. Generalnie obraz gry nie wskazywał, na tak dużą przewagę Nongalacticos nad FC Warsaw United. Problemy jednak sprawiał bramkarz FCWU, który nie wybronił żadnej sytuacji sam na sam, a nie wszystkie były bardzo groźne. Bramkarz i obrona w końcówce pozwolili jeszcze na zabawę czterech atakujących pod swoją bramką co zakończyło się wejściem do bramki z piłką przez Kowerskiego. Nongalacticos liderują w III lidze i chyba zaczynają już myśleć o awansie.