Starcie między FC NaNkacu z All4One awizowane było jako jeden ze szlagierów tej kolejki. I na pewno nie zawiodło oczekiwań. Pierwszą połowę lepiej zaczęli nominalni goście, którzy raz za razem atakowali bramkę Mateusza Popławskiego, lecz piłka za nic nie chciała znaleźć drogi do siatki. Świetnie grał zwłaszcza Maks Himel, który był dosłownie wszędzie i praktycznie każda groźna akcja jego ekipy przechodziła przez niego. Za to ekipa Pawła Wojsława z czasem zaczęła odgryzać się przeciwnikom i mecz się nieco wyrównał. Jednak dzięki dobrej grze w defensywie obu drużyn pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:0. Mimo bezbramkowego rezultatu do przerwy mecz ten stał na naprawdę wysokim poziomie. A po zmianie stron było jeszcze lepiej. I w końcu gościom udało się strzelić gola. Po zagraniu Macieja Rataja na strzał zdecydował się Sebastian Frączak, piłka odbiła się jeszcze od słupka i znalazła się w bramce. Chwilę później było już 0:2. Tym razem Frączak podawał, a Rataj uderzał. Następnie dość niespodziewanie goście strzelili gola kontaktowego. Będący w bardzo dobrej formie w tych rozgrywkach Jakub Małachowski świetnie odnalazł się w polu karnym i głową skierował piłkę do siatki. Potem kilka szans doskonałych szans sobie oraz kolegom wykreował Maks Himel, ale doskonale bronił Popławski. Jego vis a vis Michał Młynarczyk również miał sporo roboty, jednak wynik długo się nie zmieniał. W końcu Himel dopiął swego i po kolejnej wyśmienitej akcji w znany tylko sobie sposób zmieścił piłkę w siatce po strzale z ostrego kąta pod poprzeczkę. Gospodarze jednak znowu odpowiedzieli. Tym razem Małachowski dogrywał, a gola zdobył Łukasz Żendzian. Sporo  potem było jeszcze emocji, ale finalnie wynik się nie zmienił. All4One po kapitalnym meczu wygrywa 2:3 i dzięki temu udaje im się zachować kontakt z czołówką. FC NanKacu zaś również zaprezentowali się z dobrej strony, jednak tym razem musieli uznać wyższość rywali.