Zawodnicy zajmujących drugie miejsce Pendzoncych Świstaków ostrzyli sobie zęby na kolejny skalp w ligowej potyczce. Za przeciwnika mieli PRE Wwa, czyli zespół, który znajdował się na ostatnim stopniu podium, spotkanie zapowiadało się zatem iście szlagierowo. Pierwsi do ataku rzucili się nominalni goście. Po pięknym sytuacyjnym uderzeniu Pawła Poniatowskiego Świstaki prowadzili 0-1. Potem jednak ta słynąca z doskonałej dyscypliny taktycznej drużyna zaczęła popełniać mnóstwo prostych błędów w obronie. Najpierw był rzut karny, który jeszcze zdołał obronić Daniel Luty, ale potem było już tylko gorzej. PRE bezlitośnie punktowała niefrasobliwie grających rywali i jeszcze do przerwy zdołali uzyskać wynik 4-1. Świetnie prezentowali się zwłaszcza Michał Stefanek i Paweł Wikło, którzy dzielili i rządzili w ofensywie. W drugiej części przewaga gospodarzy jeszcze wzrosła. Zawodnicy Łukasza Kiepery raz za razem punktowali rywali i pokazali, że są jednym z faworytów do awansu. Finalnie, po doskonałym meczu, PRE Wwa wygrali gładko 9-2 i wskoczyli na drugie miejsce w tabeli. Pokazali ogromną dojrzałość i potwierdzili mistrzowskie aspiracje. Z podium za to wypadli Pendzonce Świstaki, dla których był wyjątkowo zimny prysznic. Aczkolwiek jeśli tylko powrócą do tego, czym zachwycali w poprzednich kolejkach, kwestia awansu do trzeciej ligi będzie realna.