Świetnie sobie radzą w tym sezonie zawodnicy Zjazdu, którzy przed tym meczem zajmowali drugie miejsce w tabeli. Nic dziwnego, gdyż jest to drużyna zbudowana na kolektywnych wartościach i wzajemnym zaufaniu. Zupełnie inne nastroje panują w FC Emeryci, bo ten zespół przegrał swoje pierwsze dwa mecze. Stąd też bukmacherzy spodziewali się pewnego zwycięstwa ekipy Tomka Drzała. Jak się okazało, nie było tak łatwo. Od pierwszych minut lepsze wrażenie sprawiali popularni Geriatryczni. I szybko to udowodnili. Znajdujący się w niezłej dyspozycji Emil Piwnik zagrał do Przemysława Pietrajtysa, a ten nie pozostawił złudzeń bramkarzowi Zjadu i zamienił podanie na bramkę. Nominalni goście rzucili się do odrabiania strat. Najpierw okazję miał Jakub Pawlak, ale ten sympatyczny zawodnik zamiast trafić w bramkę, wyekspediował futbolówką daleko za boisko. Chwilę później lepszą skutecznością popisał się Dawid Helsner po ładnym podaniu Piotra Królczaka. Potem do głosu ponownie doszedł Piwnik, notując kolejną asystę, tym razem do Macieja Kilmana. Nie był to jednak zabójczy cios, bo jeszcze przed przerwą goście ponownie doprowadzili do remisu za sprawą Mariusza Rogowskiego (asysta Drzał). Druga odsłona była równie zacięta. Emeryci postawili twarde warunki, raz za razem zagrażali bramce oponenta, ale to Zjazd miał tego dnia w swoich szeregach Dawida Helsnera. Ten świetnie wyszkolony technicznie zawodnik najpierw wyprowadził swój zespół na prowadzenie, wykorzystując zagranie Tomasza Gaworskiego, a potem skompletował hat-tricka po podaniu Królczaka. Ustalił też tym golem wynik na 2-4. Zjazd po tej kolejce wskoczył na pierwsze miejsce w tabeli i dał wyraźny sygnał reszcie stawki, że będzie liczył się w walce o mistrzostwo. Z kolei FC Emeryci, mimo kolejnego meczu, w którym prezentowali się z naprawdę dobrej strony, znowu kończą spotkanie bez punktów. Co też pokazuje, że walka zarówno o utrzymanie, jak i pierwsze miejsce, będzie w tym sezonie pasjonująca.