Z dużymi nadziejami na poprawę słabej passy podchodziła do tego meczu Teraz Kolska. Drużyna Łukasza Kossowskiego podejmowała solidnie prezentujące się Orły Leszka. Niestety dla nich, nie było tego dnia mocnych na ekipę gości. Od pierwszego gwizdka Orły przejęły inicjatywę i poza kilkoma momentami niefrasobliwej gry obronnej, utrzymywały ten stan do końca spotkania. Pierwsza połowa jednak dawała nadzieję gospodarzom, którzy mimo dziurawej defensywy, w przodzie prezentowali się nieźle. Wynik do przerwy 3:6 dawał Teraz Kolskiej szanse na ostateczny sukces. Ale w drugiej połowie rządziła już tylko drużyna, której asem atutowym jest Szymon Golonka. Rozgrywajcy znakomite zawody pomocnik Orłów, ten strzelił aż sześć goli, ale wynik ten nie byłby tak okazały, gdyby nie wsparcie świetnych w tym meczu Łukasza Żendziana, Jakuba Sławińskiego, Wojciecha Muranowicza i reszty zespołu. Gospodarze odgryzali się za pomocą niezawodnego Łukasza Manii i skutecznego Pawła Popowa, ale to było za mało na Orły Leszka. Stąd też ostatnie miejsce w lidze. Goście zaś z dużą dozą optymizmu mogą patrzeć w przyszłość i na kolejne sezony. Wystarczy utrzymać wysoką skuteczność w ofensywie i poprawić nieco grę obronną, a wtedy będą postrachem każdej ligowej drużyny.