Synowie Gmocha, mecz rozpoczęli od szybko strzelonego gola, który pozwolił im kontrolować grę. Niestety, dość niefortunnie interweniował ich bramkarz, co bezlitośnie wykorzystał Jakub Stankiewicz z Akszon Czasami. Wtedy zaczęła swobodna kopanka, która miała bardzo wyrównany poziom. Radosny futbol zakończył się przy rezultacie 3:3 i Synowie stwierdzili, że dość zabawy, trzeba brać się za robotę! Prowadzeni przez marszałka Piotra Durkę i generała Piotra Stawińskiego, ruszyli do frontalnego natarcia. Jego efektem były cztery strzelone gole i zdobyta twierdza Akszon. Czasami strzelała też gole druga drużyna, ale nie było ich tyle, żeby zagrozić wiktorii potomków popularnego "Szczęki", he He J