Na inaugurację zimowych rozgrywek w Drugiej Ligi Futsalu na placu obejrzeliśmy Kartofliska i XYZ. To spotkanie lepiej zaczęli nominalni gospodarze. Już w 2 minucie Marcin Gruziński odebrał piłkę obrońcy i zagrał ją do Konrada Fersztera, a ten w z bliska otworzył wynik. Nie minęło 60 sekund i mieliśmy 1:1. Po wzorowej kontrze Saul Green wyłożył na pustaka do Michała Borzęckiego, a ten dopełnił formalności. Potem dwie okazje miała załoga w czarnych trykotach, ale zabrakło im nieco szczęścia. Lecz w 10 minucie było już 2:1. Wtedy to bardzo aktywny w tych zawodach Krzysztof Czerwonka zagrał z rożnego do Radosława Rzeźnikiewicza, który sprytnie uderzył obok bramkarza. W odpowiedzi goście mieli swoje szanse. Próbował Saul Green (znakomita obrona Pawła Sochy), poprzeczkę obił Maciej Zarzycki, ale wciął było 2:1. Dopiero w ostatniej minucie pierwszej odsłony to się zmieniło. Po interwencji w defensywie Czerwonki futbolówka trafiła pod nogi Rzeźnikiewicza, a ten będąc sam na sam z bramkarzem nie pomylił się i podwyższył na 3:1. I taki też stan utrzymał się do przerwy. Tuż po zmianie stron Borzęcki po raz drugi wpisał się do protokołu, a potem obie ekipy miały swoje okazje, lecz skuteczność nie była ich sojusznikiem, bardzo dobrze radzili sobie też obaj golkiperzy. Po stronie Kartoflisk akcje napędzali Gruziński z Rzeźnikiewiczem, u gości zaś brylowali Borzęcki z Greenem. Po pół godzinie gry mieliśmy przełamanie impasu. Wtedy to Maksymilian Kardas przymierzył po długim słupku, podwyższając na 4:2. Ale w 34 minucie sędzia podyktował rzut karny, który pewnie wykorzystał Borzęczki i znowu drużyna w białych koszulkach miała kontakt. Nie minęło 120 sekund i Gruziński po akcji „2 na 1” z Ferszterem poprawił na 5:3, ale XYZ nie składali broni. Tuż przed końcowym gwizdkiem Jacek Kazior zmniejszył straty na 5:4, ale na więcej gościom nie starczyło czasu i 3 punkty powędrowały na konto Kartoflisk.