Marchewki Zagłady II były faworytami spotkania Piętnastej Ligi Szóstek z RKS Pendrachy II. I w pierwszej części ta prognoza w pełni się potwierdzała. Już na samym początku gospodarze obili słupek, ale w 6 minucie dopięli swego. Wtedy to pięknym golem, w samo okienko, popisał się Jarosław Jachna. Następne 2 okazje wykreowali Pomarańczowi, ale RKS odgryzał się. Dobrą sytuację miał Kacper Pawłowski, jeden z zawodników gości obił też obramowanie. Lecz MZ II przetrwali ten lepszy okres rywali i sami zadali skuteczny cios. W 12 minucie Sebastian Jakóbczyk dołożył nogę po podaniu Kamila Kośnika i zrobiło się 2:0. Nie minęło 60 sekund i było już 3:0 po spektakularnym samobóju w wykonaniu defensora Pendrachów, w 21 minucie gospodarze po zespołowej akcji podwyższyli na 4:0 za sprawą Dawida Banaszka. RKS nie składał broni i jeszcze przed przerwą, po uderzeniu Igora Owramko, zmniejszył straty na 4:1. Tuż po zmianie stron załoga w czarno-niebieskich trykotach po szybkim dublecie Olafa Orełko zbliżyła się już na 4:3 i wydawało się, że remis jest kwestią czasu. Ale Marchewki ponownie pokazali swoją dojrzałość. I zaczęli bezlitośnie punktować rywali w ostatnich 15 minutach. Prym w tym wiódł zwłaszcza Jakóbczyk, którego wspierał asystami Konrad Dobrowolski, ale dobre zawody rozgrywali też wspomniany Kośnik, Dawid Banaszek i Kacper Banaszek. Efekt? Wygrana Marchewek Zagłady II aż 12:4. Liderzy nie zawiedli oczekiwań i zasłużenie zgarnęli komplet punktów, ale kilka słów uznania należy się też RKS-owi, który przez większą część tego spotkania wywierał presję na wyżej notowanego przeciwnika.