W sobotę doszło do pojedynku pomiędzy drużynami Razam oraz Sparta. Od początku meczu oglądaliśmy bardzo wyrównany mecz, z którego trudno było wskazać ekipę, która na koniec będzie mogła świętować zdobycie trzech oczek. Dłuższymi minutami wydawało się, że bliżej trafienia do siatki byli piłkarze gości, lecz piłka nie mogła znaleźć drogi do siatki. Spotkanie to było bardzo siłowe, a żaden z zawodników nawet na chwilę nie odpuszczał nogi, co powodowało, że arbiter cały czas musiał być czujny. Druga połowa podobnie jak i pierwsza. Piłkarze Sparty spokojni formowali atak, a gospodarze próbowali zaskoczyć ich z kontrataku. Na pierwsze trafieni czekaliśmy do samej końcówki, bo do 45 minuty tego spotkania, kiedy to na listę strzelców wpisał się Michał Burzyński. Kiedy chyba cała drużyna w zielonych strojach myślała, że teraz to pójdzie już z górki, gospodarze odpowiedzieli trafieniem z 48 minuty, meczu na 1:1. Trafienie to wywołało nielada euforię, która powiększyła się minutę później po znakomitej kontrze zawodników Razam. Ostatecznie to właśnie oni świętowali zwycięstwo w tym szalonym spotkaniu.