O godzinie 18 przyjemność na placu mieliśmy gościć zespoły z 5 ligi szóstek, gdzie walkę o trzy punkty podjęły drużyny Raptusy Ursus vs Forteca Bielany. W początek spotkania z przytupem weszli Gospodarze, którzy już po zaledwie 3 minutach gry objęli prowadzenie po trafieniu Mateusza Gajka, a minutę później wynik podwyższył Artur Grzesiak i po 4 minutach gry na protokole widniał wynik 2:0. Dwa szybkie ciosy znacznie podbudowały równość siebie Raptusów, którzy jeszcze mocniej zaczęli atakować rywala, a to zaczęło przynosić im korzystne rezultaty w postaci kolejny goli. Goście starali się przebudzić po kolejnych ciosach i próbowali zmniejszać straty, jednak dobra gra w obronie rywali skutecznie im w tym przeszkadzała, wiec na pierwsze trafienie Forteca musiała nieco Poczekać. Po zmienię stron liczyliśmy na to, że Goście znaczną dobijać się od dna i małymi krokami będą odrabiać stary, lecz rzeczywistość wyglądała nieco inaczej. W dalszej części spotkania to Gospodarze wyraźnie podkreślali swoją jakość, a nie dając swoim rywalom nawet cienia szans na wyrównaną walkę, bowiem niemal każda ich akcja skutecznie była zakończona golem. Goście na swoje pierwsze trafienie musieli czekać aż do 38 minuty. Wtedy to piłkę do siatki skierował Cezary Węgrzyński, lecz ich nadzieje związane z powrotem w tym spotkaniu były rozwiane przez znakomitą grę w ofensywnie ich przecieków. Pod koniec spotkania Goście zdołali zdobyć jeszcze drugiego gola, lecz w końcowym rezultacie nie miał on większego znaczenia, bowiem końcu wynik brzmiał 12:2.