Delikatnym faworytem meczu Piątej Ligi Siódemek pomiędzy Chyżymi Rosomakami i WAP ‘07 była ekipa Jacka Dobraczyńskiego i już w 5 minucie Niebiescy wyszli na prowadzenie po uderzeniu „po koźle” w długi róg Rafała Nowaka. Potem jednak przez długi czas gra toczyła się w środku pola, ale wynik nie zmieniał się. Aż do 21 minuty. Wówczas Łukasz Sznajder zagrał prostopadłą do Michała Zaczykiewicza, ten wbiegł przed obrońcę, z bliska skierował piłkę do siatki między nogami bramkarza i mieliśmy 2:0. Ten stan utrzymał się do przerwy. Po zmianie stron Fioletowi próbowali odrabiać straty, naprawdę nieźle prezentowali się w ataku pozycyjnym, grali naprawdę ładnie dla oka. Lecz nie przynosiło to żadnych efektów (chociaż raz obili poprzeczkę). Za to Chyże wykorzystali swoje doświadczenie i na kwadrans przed końcem po fantastycznym podaniu Karola Zubińskiego na 3:0 podwyższył Tomasz Minorczyk, który ładnie podłączył się do akcji z defensywy. Niedługo potem na listę strzelców wpisał się najlepszy na murawie Zubiński (po zagraniu Huberta Drygasa) i było już po meczu. W ostatnim fragmencie tych zawodów drużyna w niebieskich koszulkach brutalnie wypunktowała oponentów, aplikując im jeszcze trzy bramki (trafiali Przemek Drewnik, Sznajder i ponownie Nowak, a dwie kolejne asysty dołożył Drygas). I finalnie było 7:0. Chyże Rosomakami pokazali klasę i dużą boiskową mądrość, co przełożyło się na wysokie i zasłużone zwycięstwo. Dodamy, że drugie z rzędu, zatem kryzys z początku sezonu CR mają za sobą. WAP zaś naprawdę momentami mógł się podobać, ale rywal okazał się zbyt silny.