Na „papierze” sytuacja wydawała się oczywista – FC Albatros nie powinien zaliczyć wpadki w meczu przeciwko BakerTilly TPA. Goście nie radzą sobie najlepiej w letnich rozgrywkach, natomiast gospodarze, tradycyjnie już, zamierzają walczyć o ligowe podium. Różnicę w jakości było widać na przestrzeni niemalże całego pojedynku i zwycięstwo Albatrosów nie było zagrożone nawet przez chwilę. Nie oznacza to, że zawodnicy BakerTilly TPA odpuścili spotkanie. Tak nie było, ale zwyczajnie zabrakło argumentów. Wszak ich rywale są zgraną, długo grającą ze sobą drużyną, a oni sezon rozpoczęli w eksperymentalnym zestawieniu. Indywidualnie również ciężko jest zatrzymać Bartłomieja Folca, czy Michała Rzeczkowskiego. Również Kamil Sygitowicz potrafi zagrozić rywalowi, czego najlepszym przykładem było trafienie z dystansu w 7. minucie. Wynik 3:1 po pierwszej połowie nie odzwierciedlał boiskowych poczynań. FC Albatros kontrolował grę i w zasadzie nie dopuszczał do zagrożenia pod swoją bramką. W drugiej odsłonie gospodarze uciekli do wyniku 6:1, a za dobry występ defensywy odpowiadał Bartłomiej Folc. Jednak tego dnia przeważał kolektyw, a na miano najlepszego zawodnika zapracował Piotr Jankowski. Po stronie BakerTIlly TPA sił próbował Mateusz Skowroński oraz Mariusz Matraszek, ale to było zbyt mało, aby nawiązać walkę. Ostatecznie mecz zakończył się wygraną FC Albatros 7:2, co pozwoliło im uplasować się na drugim miejscu w tabeli.