Obie drużyny nie rozpoczęły rozgrywek idealnie. W lepszej pozycji było Green Lantern, które zaliczyło jedną wpadkę i realnie miało szansę utrzymać się w walce o pierwsze miejsce. W gorszej sytuacji znajdowało się Jogadores, ponieważ oni na koncie mieli już dwie porażki i pozostała im walka o zachowanie szans na podium. O to nie miało być łatwo w starciu z faworytem. Dodatkowo nie najlepiej rozpoczęli mecz – w 4. minucie uratował ich bramkarz wygrywając pojedynek sam na sam z Patrykiem Podgórskim. Niespełna 120 sekund później nie pomylił się Tomasz Ciurzyński i gospodarze wyszli na prowadzenie. Szybko odpowiedzieli goście i podanie na długi słupek Jakuba Godlewskiego wykorzystał Jakub Cegiełka, trafiając z najbliższej odległości. Wyrównać mogli chwilę wcześniej, lecz pojedynek jeden na jeden wygrał bramkarz Green Lantern. W kolejnych minutach oba zespoły ochoczo atakowały na bramkę przeciwnika, a ze swoich zadań dobrze wywiązywali się golkiperzy. W 11. minucie bardzo blisko gola był Kamil Bieliński, ale jego uderzenie zostało wybite przez stojącego na linii bramkowej obrońcę. Z ostrzeżenia skorzystali goście, którzy uszczelnili defensywę i z większym poszanowaniem rozgrywali piłkę. Co prawda optycznie przewagę wydawało się mieć Green Lantern, lecz nie przekładało się to na zagrożenie bramki. Jogadores z kolei było znacznie konkretniejsze w swoich poczynaniach i w 18. minucie cieszyło się z prowadzenia 1:3. Podaniem z własnej połowy Eryk Zieliński uruchomił Jakuba Godlewskiego, a ten pokonał bramkarza. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie. Drugą część meczu bardzo udanie rozpoczęli nominalni gospodarze. Już w pierwszej akcji straty zmniejszył Jan Wysocki, a w 24. minucie Damian Dobrowolski doprowadził do remisu 3:3. Warto podkreślić przy tej akcji bardzo dobre podanie przez środek pola w wykonaniu Tomasza Ciurzyńskiego. Jogadores dość wyraźnie przespało start drugiej odsłony i dopiero utrata dwóch goli pobudziła ich do lepszej gry. W 28. minucie prowadzenie dało uderzenie Marcina Krzysztofika, a chwilę później pojedynek z Sebastianem Świpiarskim przegrał Przemysław Zawadka. W kolejnej akcji swoje zrobił Artur Krawczyk broniąc uderzenie Tomasza Ciurzyńskiego. Mecz się rozkręcił, a kontrolę przejmowali goście. W 32. minucie drugie trafienie zaliczył Marcin Krzysztofik, a dwie minuty po nim do pustej bramki, z ostrego kąta, trafił Jakub Godlewski. W końcówce spotkania Jogadores pozostawiło jednego zawodnika na połowie rywali i natychmiast po przechwycie kierowali futbolówkę właśnie do niego. Efektem było zwycięstwo 3:7, które wynikało przede wszystkim z bardzo dobrze rozegranych ostatnich dziesięciu minut meczu. Tym samym mocno „spłaszczył” się środek tabeli, z czego zadowolona jest prowadząca trójka, w której próżno szukać Green Lantern oraz Jogadores.