W konfrontacji Mobilis ze Zmarnowanymi Talentami w ramach Trzeciej Ligi Szóstek faworytem byli nominalni goście. I to oni już w 2 minucie wyszli na prowadzenie po strzale w długi róg Marcina Goca. W 5 minucie na 0:2 poprawił Patryk Toboła, ale 120 sekund później po sprytnie rozegranym rzucie wolnym Damian Dobosz trafił do siatki i mieliśmy już tylko 1:2. W 11 minucie Maks Mazur, mimo faulu, utrzymał się przy piłce i podwyższył na 1:3, a niedługo potem Goc po raz drugi wpisał się na listę strzelców i było już 1:4. Po kwadransie ładną wrzutką popisał się Toboła, a Goc po efektownej główce skompletował hat-tricka. Nie był to koniec jego popisów. Jeszcze przed przerwą Goc po raz czwarty wpisał się do protokołu i po pierwszej połowie mieliśmy 1:6. Tuż po zmianie stron najlepszy na murawie Marcin Goc zdobył piątego dnia gola i już w zasadzie było po meczu. Mobilis jednak pokazał charakter, zdołał zmniejszyć straty do 3:7 po bramkach Bartłomieja Fabisiaka i Daniela Czerwonki, były szanse na kolejne bramki, ale w końcówce ZT za sprawą Bartka Niedziałkowskiego i Michała Piszczka uspokoili sytuację. Zmarnowane Talenty w pełni zasłużenie zwyciężyli 3:9 i w dobrych humorach zakończyli letni sezon. Mobilis zaś, mimo że miał swoje momenty, to nie zdołał zdobyć pierwszych punktów w tych rozgrywkach.