Pojedynek między drużynami z końca tabeli rzadko okazuje się interesującym meczem. Zawodnicy Marwick oraz Team Ivulin Wola jednak zaprzeczyli tej tezie. Niemalże przez pełne 40 minut oglądaliśmy wyrównane spotkanie, a żadna ze stron nie prowadziła więcej, niż jedną bramką. Jako pierwsi prowadzenie objęli gospodarze po golu Łukasza Kmity i w kolejnych minutach wydawali się delikatnie mieć inicjatywę po swojej stronie. U rywali z kolei sprawy w swoje ręce wziął Jury Ostrovskiy, który trafił na remis, ale przede wszystkim napędzał akcje Team Ivulin Wola. W 13. minucie przypomniał o sobie Aleksy Zenkovets dobrze obracając się z piłką pod polem karnym i pewnie uderzając po ziemi wprost do siatki. Po skutecznie wykonanym rzucie rożnym na 2:2 trafił Mateusz Wyziński, lecz jeszcze w tej samej minucie odpowiedział ponownie Zenkovets. Pierwsza połowa zakończyła się remisem 3:3 po tym, jak bramkę zdobył Piotr Poteraj, a wcześniej dobrą indywidualną akcję przeprowadził Wyziński. W pierwszych dwudziestu minutach Marwick prezentował się nieco lepiej od przeciwników, ale z kolei po drugiej stronie boiska widać było, że jest większa jakość u pojedynczych graczy. Przede wszystkim u Yury Ostrovskiyego oraz Aleksy Zenkovetsa. Przełożyło się to na lepszą grę Team Ivulin Wola w drugiej części meczu, co pozwoliło gościom odskoczyć od rywala do wyniku 4:7. Była już 37. minuta zatem kwestia trzech punktów wydawała się być formalnością. Mimo tego gospodarze postanowili napędzić strachu trafiając na 6:7 w ostatniej minucie meczu. Ostatecznie gol Łukasza Kmity przyszedł zbyt późno aby zdążyć powalczyć o remis i Marwick musiał uznać wyższość rywali. Samo spotkanie było naprawdę interesujące i nie wskazywało, że mierzą się ze sobą drużyny z końca tabeli.