O 13:00 na boisku „B” na przeciw siebie stanęły ekipy Fortecy Bielany i Warsaw Bad Boys. Na samym początku spotkania dobra sytuacje miał Paweł Staniszewski, ale z ostrego kąta uderzył w boczna siatkę. Chwile później to i tak goście wyszli na prowadzenie po kapitalnym strzale z rzutu wolnego Damiana Borowskiego. Na odpowiedz długo nie musieliśmy czekać. Bartek Dawidczyk dobrze odnalazł się w polu karnym i dobił wyplutą piłkę przez bramkarza. W 9 minucie mieliśmy bardzo ciekawa sytuacje. Sędzia słusznie podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Bartek Podobas. Nie strzelił on jednak normalnie, tylko zagrał do swojego partnera, który wbiegł w pole karne i uderzył wprost w bramkarza. Tym samym mieliśmy nadal 1:1. W 13 minucie idealnie wrzucił piłkę z autu Hubert Karolak. Paweł Staniszewski musiał tak naprawdę stać tylko w miejscu i piłka sama wpadłaby do bramki. Utrudnił on jednak interwencje bramkarzowi, bo skierował piłkę w boczna siatkę i goalkeeper był bez szans. Tym samum goście wyszło ja prowadzenie 1:2. Na 5 minut przed końcem pierwszej połowy wyłuskał piłkę i zagrał do Krzysztofa Soboloweskiego, który technicznym strzałem po długim rogu pokonał bramkarza rywali i mieliśmy 1:3. Dwie minuty później długa piłkę w polu karnym rywali otrzymał „Sobol” po walce wręcz zgrał ja do „Stanisza”, który lekką wcinką podwyższył na 1:4. Do przerwy rezultat nie uległ zmianie. W druga odsłonę lepiej weszli goście. Paweł Staniszewski po indywidualnej akcji dał się sfaulować przed polem karnym rywala, a chwile później sam uderzył wolnego w dolny róg bramki, nie dając szans bramkarzowi i już chwile po przerwie mieliśmy 1:5. W 36 minucie gospodarze przeprowadzili zabójczą kontrę. Szymon Bednarek przebiegł pół boiska lewą flanką i wylozyl piłkę do wbiegającego Bartka Dawidczyka, który mocnym strzałem zdobył drugie trafienie w tym spotkaniu. Cztery minuty później goście przeprowadzili szybki atak. Bartek Podobas zagrał prostopadle do wbiegającego Damiana Metryki, który mocnym strzałem pod poprzeczkę podwyższył rezultat na 2:6. Na 7 minut przed końcem Bartek Podobas podał do Damiana Borowskiego, który pewnie wykończył sytuacje sam na sam i mieliśmy 2:7. W samej końcówce mieliśmy szybka wymianę ciosów i mecz zakończył się wynikiem 3:8.