W rywalizacji z Abnegatem W1nners powinno być faworytem, mimo niezbyt udanego sezonu jesiennego. Jednak zmiana boiska „siódemkowego” na mniejsze może być na początku odczuwalną przeszkodą. Już po upływie niespełna dwóch minut pierwszą okazję mieli gospodarze, ale piłka po uderzeniu Tomasza Nowakowskiego powędrowała obok bramki. W kolejnych minutach starali się przejąć inicjatywę, lecz nie do końca się to udało. Co prawda w 7. minucie wyszli na prowadzenie po golu Macieja Jurczaka, lecz Abnegat wbrew przypuszczeniom postawił trudne warunki. W 11. minucie przeprowadzili akcję rodem z większego boiska, gdzie do tej pory grali. Dośrodkowanie Bartosza Wierzbickiego z głębi pola w pole karne przeciął Jan Mazurkiewicz i doprowadził do wyrównania. Chwilę po wznowieniu gry obejrzeliśmy wymianę ciosów – najpierw w poprzeczkę trafił zawodnik W1nnersów, a za moment z dystansu spudłował gracz Abnegatu. Równo po upływie kwadransa ponownie prowadzenie objęli gospodarze i wydaje się, że od tej chwili zdominowali spotkanie. Do przerwy dorzucili 3 gole i bardzo dobrze prezentowali się jako zgrany kolektyw. Wynik 5:1 nie dawał większych nadziei drużynie gości, zwłaszcza jeśli weźmiemy przebieg gry w końcówce pierwszej odsłony. W drugiej części ładne trafienie mógł zaliczyć Hubert Zwierzchowski, ale jego uderzenie wolejem na rzut rożny sparował golkiper. Finalnie obejrzeliśmy jednostronne 25 minut, w których skuteczny był Sylwester Osiński, a duży wpływ na grę swojej drużyny miał Maciej Jurczak. Z przebojową akcją ruszył Sebastian Mameła wpisując się na listę strzelców w 39. minucie. Ostatecznie W1nners wygrali 12:4, a przede wszystkim pokazali dobrą grę całego zespołu. Abnegat natomiast po niezłym początku musiał ustąpić miejsca na boisku bardziej doświadczonemu zespołowi.