Starcie Team Ivulin II z FC Kanwą w ramach Szóstek Ligi Szóstek zapowiadało się na bardzo wyrównane, zwłaszcza że oba zespoły przed tą kolejką miały na koncie po sześć punktów. Lecz w zasadzie od pierwszych sekund załoga z Targówka przejęła inicjatywę i na efekty nie trzeba było długo czekać. Zaczęło się od dwukrotnego obicia obramowania przez Biało-niebieskich, ale w 6 minucie już się udało wyjść na prowadzenie za sprawą Karola Siemieniaka. Chwilę później dobrą okazję sam na sam mieli gospodarze, ale jej nie wykorzystali. Co innego goście, którzy zaczęli się rozkręcać. W 12 minucie na 0:2 uderzył Paweł Ozimek, od raz poprawił Kacper Łopuszańki, a następnie w krótkim czasie cztery gole zdobył wybornie tego dnia dysponowany Krystian Przyborski. Jeszcze przed przerwą dublet dołożył Kuba Rodek, swoje kolejne bramki zdobywali też Łopuszański i Siemieniak. Ivulin w pierwszej połowie tylko raz skutecznie zaatakował po uderzeniu Maćvieja Pikuli, ale wynik 1:11 sprawił, że już było po meczu. Mimo tego komanda rodem z Białorusi na drugą odsłonę wyszła odmieniona i prowadzona przez Yuriego Ostrovskiego zniwelowała część strat. Oczywiście nadal Kanwa prezentowała się znakomicie, rozgrywając piłkę w szybkim tempie i nie szczędząc kibicom indywidualnych popisów. Zwłaszcza w wykonaniu najlepszego na placu Przyborskiego. Finalnie w drugiej połowie było 6:7 dla FC K, ale w całym spotkaniu (co najważniejsze) 7:18. FC Kanwa pokazała w tym widowisku swój ogromny potencjał i coś czujemy, że jeśli tak dalej będą grać, to mogą powalczyć o najwyższe cele.