Na poziom drugiej ligi szóstek nie można narzekać. Potwierdzeniem tego może być mecz Lantry z Tank Teamem, w którym było wszystko czego oczekujemy od futbolu. Szybka gra, technika, walka i zwroty akcji, a wszystko to w jednym meczu. Początek spotkania to wymiana ciosów do wyniku 3:3. Po stronie Lantry najaktywniejszy był Roman Ruszczak, nastomiast w szeregach Tank Teamu prym wiódł Cezary Przybylak. Najpierw wykorzytał podanie Tymoszczuka, by zaraz wpakować piłkę do siatki po podaniu Łukasza Bednarskiego. Wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą Tank Teamu, bo Lantra znowu zaczęła się gubić tak jak tydzień wcześniej, jednak w tym miejscu możma śmiało powiedzieć "football, bloody hell". Sprawy w swoje ręce wział Roman Ruszczak, który niemal w pojedynkę rozmontował defensywę Tank Teamu, a jednocześnie całą drużyna świetnie broniła dostępu do bramki i druga połowa należała całkowicie do Lantry. Wbili Tank Teamowi 6 bramek, nie tracąc przy tym żadnej. Do zwycięstwa poprowadził ich wspomniany wcześniej Roman Ruszczak, który miał udział przy 8 z 9 bramek swojej drużyny! Dla Lantry to ważne zwycięstwo w kontekście walki o podium drugiej ligi.