W przedostatnim starciu tej kolejki szóstego szczebla zimowej Ligi Bemowskiej trzecie w tabeli PRE Wwa podejmowało czwarte Marchewki Zagłady, a zatem stawką tej konfrontacji był przynajmniej najniższy stopień podium. Od początku mecz prowadzony był w szybkim tempie, a lepiej weszli w niego nominalni gospodarze, którzy bardzo szybko objęli prowadzenie po trafieniu Marcina Rosłonia. Odpowiedź Marchewek była jednak bardzo szybka, a do remisu doprowadził Dariusz Olszewski. Gracze PRE jednak nic sobie z tego nie zrobili i dalej kontynuowali swoją dobrą grę, którą udokumentowali kolejnymi golami. Na 2:1 trafił Artur Igras, a trzecią bramkę dorzucił Jacek Wrzesińki. Tuż przed przerwą zawody znów nam się wyrównały, a determinacja graczy w „marchewkowych” trykotach zaowocowała golem do szatni na 3:2 autorstwa Olszewskiego. Po zmianie stron Marchewki poszły za ciosem. Sześć minut po wznowieniu gry po golu Macieja Sosnowskiego był remis 3:3 i mecz zaczął się od nowa. Mecz stał się bardzo zacięty i wyrównany, a wynik był znów sprawą otwartą. Cztery minuty potem to znów gospodarze wyszli na prowadzenie, a na listę strzelców wpisał się najlepszy na placu Igras. Ostatnie minuty to akcja za akcję, a w tym szaleństwie więcej szczęścia i zimnej krwi mieli goście, którzy dwie minuty przed ostatnim gwizdkiem sędziego za sprawą Sebastiana Jakubczyka doprowadzili do wyrównania. Ostatecznie bramki już nie padły i po bardzo ciekawych i emocjonujących zawodach PRE Wwa zremisował 4:4 z Marchewkami Zagłady. Taki wynik sprawił że PRE pozostało na najniższym stopniu podium, natomiast Marchewki spadły z czwartego na piątą pozycję.