W starciu ekip, które od zwycięstw zaczęły zimowe zmagania, czyli Albatrosów i MELOdramatu, trudno było wskazać faworyta. Jednak na boisku od początku tego meczu dominowała jedna drużyna i byli to nominalni goście. Szybko wyszli na prowadzenie za sprawą dwóch goli Cezarego Przybylaka i potem spokojnie kontrolowali przebieg gry. Jeszcze do przerwy zdobyli kolejne dwie bramki a na szczególną uwagę zasługiwało trafienie nr. 3 autorstwa Piotra Padoła, który popisał się kapitalnym uderzeniem z dystansu. Gola na 0:4 zdobył Grzegorz Bieńkowski i takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Po zmianie stron obraz gry za bardzo się nie zmienił, chociaż jeszcze na początku drugiej odsłony bramkę na 1:4 strzelił Tomasz Sekita, jednak potem następne trzy trafienia były autorstwa MELOdramatu. Najpierw Przybylak uderzył z tzw. czuba na 1:5, gol na 1:6 po kolejnym huknięciu z dystansu zdobył Padoł, a następnie na 1:7 trafił ponownie Przybylak, dla którego była to czwarta bramka w tym meczu. Gospodarzom udało się jeszcze przed końcem tego starcia zmniejszych rozmiary porażki do 2:7, skutecznym egzekutorem rzutu karnego był Tomasz Dąbrowski. Takim też rezultatem zakończyło się to widowisko. Albatrosy mieli w tym meczu swoje momenty, jednak to było za mało na dobrze dysponowanych przeciwników. Z kolei MELOdramat od początku sezonu prezentuje się wyśmienicie, stąd też miejsce w czubie tabeli nikogo nie może dziwić.