niedziela, 10 luty 2019 •
15:40
W starciu drużyn z dołu tabeli, czyli KS Banderoli i Defenders, trudno było wskazać faworyta. Od początku nieco więcej z gry mieli „Obrońcy” i to oni też otworzyli wynik tego meczu, na 0:1 uderzył Wojciech Woźniak. Jednak następne dwa ciosy zadali nominalni gospodarze. Do remisu doprowadził Michael Osypenko, gol na 2:1 był trafieniem samobójczym. Jeszcze przed przerwą gościom udało się wyrównać stan rywalizacji. Po podaniu Mateusza Nyśka na 2:2 strzelił Gabriel Piwnik. Takim też rezultatem zakończyła się pierwsza połowa. W drugiej obraz gry nie zmienił się za bardzo. Wciąż częściej w posiadaniu piłki była ekipa Konrada Dobrowolskiego, jednak nie miało to wielkiego przełożenia na zdobycze bramkowe. W końcu jednak goście wyszli na prowadzenie, Woźniak uderzył piłkę, ta odbiła się od słupka, spadła po nogi Pawła Abramczyka, a ten z bliska skierował ją do siatki. Jednak zawodnicy KS B nie poddawali się i po raz kolejny wyrównali. Pewnym egzekutorem rzutu karnego był Maciej Rak i spotkanie to zakończyło się wynikiem 3:3. Zarówno KS Banderola i Defenders nie mogli być zadowoleni po tym meczu, niby obie drużyny zdobyły cenny punkt, ale nie poprawiło to za bardzo ich sytuacji w tabeli.