Na zakończenie zmagań w siódmej kolejce drugiej Halowej Ligi Bemowskiej iKakakacji podejmowali MixAmatora. Dla obu drużyn było to mecz numer dwa tej niedzieli, ale humory dopisywały tylko gościom, którzy w pierwszej konfrontacji pokonali FCWU, podczas gdy gospodarze nie dali rady OU. Taka sytuacja sprawiła, że MA w przypadku zwycięstwa zbliżył by się do podium na jeden punkt, natomiast Włochom trzy punkty pozwoliłyby zachować matematyczne szanse na medal. Obie ekipy stworzyły kapitalne, pełne emocji i dramaturgii zawody, w których nie zabrakło niczego od pięknych goli po czerwoną kartkę..., ale od początku. Scenariusz tego starcia w pierwszej odsłonie był bardzo prosty. MixAmator obejmował prowadzenie, a gracze z półwyspu Apenińskiego doprowadzali do wyrównania. Tuż przed przerwą goście trafili na 4:3 i takim wynikiem zakończyło się pierwsze dwadzieścia minut. Już przed przerwą gra była ostra, ale po zmianie stron momentami robiło się aż brutalnie. Po drugim żółtym kartoniku z boiska wyleciał kapitan gospodarzy Jeremi Cenci, który notabene chwilę wcześniej ponownie doprowadził do remisu, tym razem 4:4. Gdy wydawało się, że takim wynikiem skończą się te zawody więcej zimnej krwi w samej końcówce zachowali goście, a dokładnie Wiktor Yeremii, który może w tym meczu nie błyszczał, ale zapewnił swoim kolegom bardzo cenne trzy punkty. Reasumując po wielkich emocjach MixAmator pokonał iKakakacji 5:4 i zbliżył się do strefy medalowej na jeden punkt. Już tylko Michał Fiołek i spółka mogą zagrozić pierwszej trójce.