Szlagier drugiej ligi nie zawiódł oczeiwań. To było ciekawe, emocjonujące, prowadzone w szybkim tempie i stojące na wysokim poziomie piłkarskim widowisko. Początek spotkania należał do St. Varsovii, której prowadzenie dał zaskakującym strzałem Robert Pirosz. La Furia jednak szybko się otrząsnęła i odrobiła straty za sprawą Kamila Więcha. Na prowadzenie wyprowadził ją po indywidualnej akcji wyróżniający się w tym spotkaniu Marcin Gonczarek. Po zmianie stron, emocji i bramek, mieliśmy jeszcze więcej. Ponownie, początek należał do Varsovii, która najpierw doprowadziła do remisu po strzale Kamila Małża, a następnie wyszła na prowadzenie, gdy po strzale(?) bramkarza (!), Piotra Sędziaka, piłka wpadła "za kołnież" Rafała Osowskiego. Ostatnie zdanie należało jednak do lidera drugiej ligi, który w końcówce przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę. Najpierw wyrównał Przemek Pietrajtys, a zwycięstwo swojej ekipie zapewnił Bartosz Dziuban, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w końcówce spotkania. Dzięki temu, ekipa Michała Żuczka wciąż pozostaje jedyna drużyną w stawce 60 drużyn z kompletem punktów. Varsovii, po tej porażce pozostaje się pogodzić z miejscem w środku stawki.