W przedostatnim meczu tej serii drugiej ligi bemowskich szóstek wicelider ASPN Bemowo podejmował siódme w tabeli Yelonki. Ekipa Macieja Rataja od dwóch pewnych zwycięstw rozpoczęła zmagania tej jesieni, podczas gdy spadkowicz z pierwszej ligi zagrał w kratkę, gromadząc w dwóch meczach trzy punkty. To jednak jest cały czas ta sama, bardzo utytułowana drużyna, z która zawsze trzeba się liczyć. Od początku meczu ekipa Alberta Szlagi jakby tylko potwierdzała ta tezę. Wynik szybko, bo już po czterech minutach otworzył Piotr Pruszkowski i mimo, że niemal natychmiast odpowiedział Igor Szymańczuk, to dwa kolejne gole strzelili goście. Oba były autorstwa Patryka Piekarniaka. W siedemnastej minucie po trafieniu Piotra Kaczmarka ASPN powrócił jednak do gry, ale odpowiedź Yelonek znowu była podwójna. Mariusz Zywek, Albert Szlaga i było 5:2. Gdy wydawało się że taki wynikiem zakończy sie pierwsza odsłona gola do sztani na 5:3 zdobył Bartek Kowalik. W drugą połowę z wielkim przytupem weszła ekipa z Jelonek, która w sześć minut zdobyła trzy bramki, odskakując na 8:3. Na listę strzelców wpisywali się kolejno: Michał NItek, Szlaga oraz Mateusz Muranowicz.Nie mający nic do stracenia ASPN ruszył na rywala, wchodząc z nim w wymianę ognia. Efekt ? Hattrick Dominika Podlewskiego oraz jeden gol Szymańczuka po stronie ekipy z Bemowa oraz gole Muranowicza oraz Pruszkowskiego dla rywali. Ostatecznie Yelonki pokazały co znaczy doświadczenie i odprawili z kwitkiem niepokonaną dotąd ekipę ASPN Bemowo 10:7, awansując w tabeli na drugie miejsce i spychając na najniższy stopień podium właśnie ekipę "Rataja".