Bemovia, jeśli wciąż chciała być w walce o mistrzostwo, nie mogła sobie pozwolić na stratę punktów. Zadanie przed nimi było tym trudne, gdyż ich rywalem była nieobliczalna ekipa Izby Wytrzeźwień. Jednak od początku spotkania nominalni gospodarze pokazywali olbrzymią determinację, szybko to miało też przełożenie na bramki w tym widowisku. Wynik spotkania otworzył Daniel Białek, który wykorzystał bardzo dobre podanie Piotra Modzelewskiego. Na 2:0 podwyższył sam Modzelewski po asyście Przemysława Urbaniaka. Goście starali się odgryzać, ale ich akcje szybko były kasowane przez świetnie zorganizowaną obronę rywali. Dlatego też nie było wielkiego zdziwienia, że zawodnicy z Bemowa na przerwę schodzili z czystym kontem. W drugiej połowie obraz gry nie zmienił się za bardzo. Wciąż dominowali goście i, podobnie jak w pierwszej odsłonie, dobrze bronili i skutecznie atakowali. Czego dowodem były kolejne gole. Najpierw najlepszy na placu Białek popisał się przytomnym podaniem przy bramce Filipa Modzelewskiego. A następnie sam Białek ustalił wynik tego meczu na 4:0 (asysta Kuby Graczyka). Bemovia w tym spotkaniu pokazała dobrą organizację w obronie i duży w rozmach w ofensywie, dlatego też pewnie wygrała różnicą czterej goli z mocną przecież drużyną. Za to Izba tego dnia nie pokazała za wiele ze swoich licznych atutów i po tej porażce mogła się pożegnać z marzeniami o miejscu na podium.