Mnóstwo emocji charakteryzowało potyczkę Augusto Penguins z Januszami Na Pikniku. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, było dużo walki, obaj bramkarze mieli sporo pracy, ale padła tylko jedna bramka. Za to przepiękna. Przytomne zagranie Mariusza Malickiego na gola zamienił strzałem w samo okienko Dawid Molenda. Do przerwy 0-1. Już na samym początku drugiej odsłony wyrównać mógł kapitan nominalnych gospodarzy Piotr Adamiec, ale jego efektowny strzał krzyżakiem z powietrza zatrzymał się na słupku. W końcu jednak AP dopięli swego. Z autu wyrzucił Mateusz Rozkres, piłka trafiła do Sebastiana Niewiarowskiego, a tego mocnym strzałem pokonał Jakuba Sobieszczuka. Remis 1-1. Potem miała miejsce klasyczna wymiana ciosów, było też sporo zapalnych sytuacji, jednak na niwie piłkarskiej też się mnóstwo działo. Goście zdołali wyjść na prowadzenie za sprawą duetu Bartosz Iwaniuk (asysta) - Patryk Malicki (bramka). Pingiwny ambitnie walczyły o remis i udało się w ostatniej akcji meczu. Po kolejnym wyrzucie z autu, tym razem Michała Wiśniewskiego, do piłki doszedł Adamiec i, jak na kapitana przystało, zdobył gola na wagę punktu. Augusto Penguins pokazalicharakter, gdyż dwa razy udanie odrabiali straty. Janusze Na Pikniku zaś mogą mówić o sporym pechu, ponieważ od zwycięstwa dzieliły ich tylko sekundy.