W hitowym meczu ósmej kolejki drugiej ligi letniej edycji bemowskich szóstek wicelider OMS mierzył swoje siły z Zieloną Polaną, która prowadziła w stawce. Dla jednych i drugich w liczyły się tylko trzy punkty, które gospodarzom dały by fotel lidera, natomiast gościom wielce prawdopodobny tytuł Mistrzowski. Stawka zatem była ogromna. Mecz od pierwszej do ostatniej minuty prowadzony był w bardzo szybkim tempie, które w połączeniu z zaciętą rywalizacją stworzyły bardzo dobry spektakl. Pierwsi do głosu doszli gospodarze, których na prowadzenie wyprowadził Konrad Osiński. Potem jednak do głosu coraz częściej dochodzili goście, by w końcu za sprawą Pawła Michońskiego doprowadzić do wyrównania. Mało tego tuż przed przerwą na 2:1 podwyższył Bartosz Konopko, ustalając jak się później okazało wynik pierwszej odsłony. Warto tutaj zaznaczyć dobą postawę między słupkami Macieja Miękiny, któremu OMS może zawdzięczać, że do przerwy przegrywał tylko jedną bramką. Po zmianie stron żadna z drużyn długonie mogła przełamać defensywy rywala. W końcu Zielona Polana znalazła receptę na obronę gospodarzy. Dwa razy dalekimi "crossami" z "piątki" popisał się bramkarz gości Grzegorz Pondo, a jego koledzy głową strącali piłkę obok bezradnego Miękiny. Najpierw na 3:1 podwyższył Michoński, a czwartego gola dorzucił Kamil Rutkowski. Szybko nadzieje gospodarzom przywrócił jeszcze Osiński, ale rywale nie dali im rozwinąć skrzydeł samemu zadając decydujący cios. Wynik ustalił tuz przed ostatnim gwizdkiem sędziego Jarosław Jamrozik. Ostatecznie w meczu na szczycie Zielona Polana pokonała OMS 5:2 i pozostał samotnym liderem drugiej ligi, zbliżając się do mistrzostwa drugiej ligi dosłownie na malutki krok. Jedyną drużyną która mogłaby jej jeszcze zagrozić jest Saska Kępa, która ma do rozegrania jeszcze cztery mecze w tym właśnie z nią.