Ostatnie starcie tej kolejki przyniosło nam również mnóstwo emocji. W szranki stanęły piąta oraz pierwsza drużyna w tabeli, czyli Legion podejmował Zieloną Polanę. Faworytem przed tym spotkaniem byli nominalni goście, którzy jak dotąd wygrali wszystkie mecze, w tym jeden w tym tygodniu. Tymczasem Legion ma już na swoim koncie jedną porażkę, ale pamiętajmy że w tej serii wysoko pokonał faworyzowanych Canarinhos, pokazując że nie należy ich lekceważyć. Można śmiało napisać że mecz rozstrzygnął się w pierwszej połowie, którą mimo braku jakiejś znaczącej przewagi goście gładko wygrali 3:1. Mało tego po golach Grześka Gaworskiego, Bartosza Salczyńskiego oraz Bartka Woźniaka prowadzili już 3:0 i dopiero tuż przed przerwą dali sobie wbić gola na 3:1, którego autorem był Jakub Lipa. Po zmianie stron w obrazie gry niewiele się zmieniło. Nadal niewielką przewagę mieli goście, co nawet sześć minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego udokumentował Gaworek, trafiając na 4:1. Legion jednak do końca szukał swojej szansy na korzystny wynik i o mały włos by to osiągnął. Dwa razy w samej końcówce bramkarza ZP pokonał Piotr Bors, doprowadzając do jednaj bramki straty. Zielona Polana dowiozła jednak korzystny wynik do końca meczu, wygrywając finalnie 4:3 i z kompletem pięciu zwycięstw została samodzielnym liderem drugiej ligi. Zawodnikiem spotkania wybrany został autor gola i dwóch asyst – Bartosz Salczyński.