W drugim sobotnim meczu naprzeciw siebie stanęli Czupakabry Warszawa i debiutujący w Lidze Bemowskiej zespół Ludzi Rezonansu. Od pierwszych minut było to wyrównane spotkanie. Gra toczyła się głównie w środku pola, a bramkarze nie mieli za wiele pracy w początkowym etapie starcia. Po pewnym czasie do głosu zaczęli dochodzić debiutanci. Widać było, że ich gra zaczęła się zazębiać, a obserwujący mecz kibice jednogłośnie przyznawali, że w tej drużynie drzemie spory potencjał. Czego dowodem było trafienie Michała Piaskowskiego. Najpierw bardzo groźnie uderzył na bramkę z rzutu wolnego, ale jeden z obrońców zdołał jeszcze zatrzymać strzał, lecz przy dobitce Czupakabry były bezradne. To był jedyny gol w pierwszej części. Po przerwie ekipa LT nadal groźnie atakowała, ale świetnie w bramce nominalnych gospodarzy spisywał się Przemysław Zaorski, który kilka razy uratował swój zespół przed porażką. Później jednak dało znać o sobie większe doświadczenie drużyny Patryka Grochowalskiego. Najpierw kapitan Czupakabr zdołał doprowadzić do remisu, potem gola na wagę trzech punktów zdobył Piotr Pełka. O wielkim pechu mogą tu mówić goście, bo piłka po rykoszecie nabrała przedziwnej rotacji, czym kompletnie zaskoczyła dobrze spisującego się w ich bramce Bartosza Michalskiego. Mimo porażki Ludzie Rezonansu pokazali się z naprawdę dobrej strony i z dużymi nadziejami możemy oczekiwać na ich kolejne spotkania. Czupakabry z kolei pokazali, że pomimo paru mankamentów w grze, potrafią odwrócić wynik meczu na swoją stronę, za co należą im się duże brawa.