W trzecim meczu piątej serii czwartego poziomu rozgrywek drugi  w tabeli Legion podejmował Teraz Kolską, która przycumowała na przedostatnim miejscu. Murowanym faworytem byli oczywiście gospodarze i zanim się obejrzeliśmy już nam to udowodnili. Konsekwentnie napierali na rywala, aplikując mu kolejne bramki, a strzelanie w pierwszej odsłonie zakończyli w szesnastej minucie przy stanie 7:0. Honor gości w tej połowie uratował ich etatowy snajper Łukasz Mania, który dwa razy wpisał się na listę strzelców ustalając wynik na 7:2. Po zmianie stron nic się nie zmieniło w obrazie gry, który cały czas wskazywał nam bezdyskusyjną przewagę Legionu, który podobnie jak w pierwszych dwudziestu minutach parł bezlitości do przodu, fundując rywalom kolejnych osiem goli i tracąc przy tym tylko dwa. Ostatecznie po jednostronnym meczu Legion rozbił Teraz Kolską 15:4 i awansował na pozycję wicelidera. Kapitalne zawody rozegrał bezsprzecznie najlepszy na placu Jakub Lipa, który zaliczył siedem goli i trzy asysty. Ponadto świetnie wspierał go duet Michał Buczek-Marcin Lipa, a obaj panowie zaliczyli zgodnie po cztery asysty.