W pierwszym spotkaniu ósmej kolejki trzeciej ligi, drugi w tabeli Tank Team podejmował Wolnych Strzelców, którzy plasowali się na dziewiątej pozycji. Nominalnym gospodarzom zwycięstwo gwarantowało medal jednak trzeba było najpierw wygrać. Mecz rozpoczął się niespodziewanie od gola dla gości, których na prowadzenie wyprowadził Irek Gołąb. Wprawdzie pięć minut później wyrównał Michał Kopka ale ataki „Tankowców”w pierwszej połowie wyglądały delikatnie mówiąc nieporadnie. Pierwsza odsłona zakończyła się remisem, natomiast druga rozpoczęła się identycznie jak pierwsza. Już w pierwszej minucie kolejną kontrę wykorzystał Gołąb i było 2:1. Mało tego w siódmej minucie na 3:1 trafił Bartosz Gładysz i goście prowadzili już dwoma golami (3:1). Od tego momentu oglądaliśmy huraganowe ataki poirytowanych gospodarzy, w których szeregach można było jednak zaobserwować coraz większą nerwowość. Na cztery minuty przed końcem meczu na 3:2 trafił Adam Markowski ale jak się później okazało był to ostatni gol tego spotkania. Mimo emocjonującej końcówki gospodarzom nie udało się wywalczyć korzystnego wyniku. Finalnie dość sensacyjnie Wolni Strzelcy pokonali Tank Team 3:2, odnosząc pierwsze zwycięstwo w sezonie, a zdobyte punkty pozwoliły im awansować o jedną pozycję. Tank Team z kolei spadł z drugiej na trzecią pozycję i zamiast cieszyć się z medalu musza walczyć do ostatniej kolejki w której zmierzą się ze świeżo upieczonym mistrzem.