W pierwszym meczu szóstej kolejki drugiej ligi Victoria, która po dobrym początku sezonu ostatnio przegrywała podejmowała Anteniarzy, którzy  z kolei odwrotnie, po słabym starcie ostatnio wrócili na dobre tory, włączając się nawet w walkę o medale. Od pierwszego gwizdka sędziego goście wzięli się za rozgrywanie piłki co dla Victorii oznaczało grę ich ulubioną bronią- kontratakiem. W piątej minucie taką właśnie akcję wykończył Paweł Oszmański otwierając wynik spotkania. Sześć minut później jego brat Andzrzej Oszmański strzałem z rzutu wolnego podwyższył na 2:0. Anteniarze nadal grali swoje, a konsekwencja przyniosła rezultaty. Jeszcze przed przerwą udało im się wyrównać. Najpierw Tomasz Jagiełło przeprowadził indywidualna akcję, którą zakończył golem kontaktowym, a tuz przed przerwą Łukasz Bednarski doprowadził do remisu. Już na początku drugiej odsłony ten sam zawodnik przełamał rywali i wyprowadził swoich kolegów na prowadzenie. Gdy wydawało się, że goście wrócili na odpowiednie tory znów zaczęła perfekcyjnie funkcjonować najgroźniejsza broń gospodarzy, wspomniane kontry. Dwie bramki strzelił A. Oszmański, dwie dołożył Marcin Żółcik i niespodziewanie gospodarze odskoczyli na 6:3 i takiej przewagi nie oddali już do końca meczu, wygrywając ostatecznie 8:5. Zrównali się tym samym w tabeli właśnie z dzisiejszymi rywalami, zachowując szansę na medale.