W kolejnym niedzielnym meczu spotkały się drużyny drugiej ligi, które okupują środek tabeli. Jednak goście w składzie mają braci Stasik, którzy walczą o panowanie w klasyfikacjach indywidualnych. Przed Mikołajem było nie lada trudne zadanie gdyż musiał strzelić aż dziewięć goli aby zgarnąć koronę, natomiast Jakub był liderem asystentów i tylko mógł powiększyć przewagę nad drugim ale już jedynym który może mu zagrozić Tomaszem Osińskim (miał grać w następnym spotkaniu). Mecz ten był popisem wspomnianych braci,  którzy w koncertowym stylu rozklepywali defensywę Kindybałów, którzy jeszcze dwie kolejki temu byli pretendentami do awansu. Już w pierwszej części Mikołaj Stasik wbił aż sześć goli, a jego zespół wygrywał po pierwszych 25 minutach 8:2. Tylko trzech goli brakowało mu do korony i patrząc na poczynania na boisku było to kwestią czasu. Druga połowa trochę się wyrównała lecz przewaga była na tyle duża że Hawks bez problemu wywieźli trzy punkty, a Mikołaj dorzucił jeszcze trzy gole i został królem strzelców, natomiast jak się później okazało rywal Jakuba w wyścigu po najlepszego asystenta ligi nie wystąpił i to bracia Stasik zgarneli obie korony.