W ostatnim niedzielnym meczu zagrały ekipy Yelonek oraz Rycerzy Świtu. Mecz miał by zupełnie inne znaczenie gdyby nie wyniki poprzednich meczów tej kolejki z których wynikało że Yelonki mogą przeskoczyć co najwyżej na drugą lokatę, natomiast Rycerze po wygranej Gramy Czasami nie mieli szans na wskoczenie do grupy mistrzowskiej i mogli umocnić się na czele grupy spadkowej. Zawody od pierwszego gwizdka były wyrównane, choć w pierwszych minutach gospodarze delikatnie przeważali strzelajac pierwsi gola, a na 1:0 trafił Marcin Lipa. Podrażnionych gości w między czasie wzmocnił będący ostatnio w wybornej formie Maciej Dębowski, a gola na 1:1 zdobył Damian Majewski. Emocje w tej części były naprawdę ogromne. Wyżej notowani gospodarze trzykrotnie w tej części wychodzili na prowadzenie ale tylko do stanu 3:2. Później wyrównał Jacek Trych, a prowadzenie tuż przed przerwą dał gościom Kacper Czyżyk. Druga połowa była równie emocjonująca ale gole wpadały tylko do jednej bramki. Grający bardzo konsekwentnie i ambitnie Rycerze zagrali perfekcyjną połowę wygrywając ją 3:0, a cały mecz 6:3. Trzeba zaznaczyć że zwycięstwo przeszło po bardzo ciężkim boju ale było w pełni zasłużone. Nasuwa się myśl, że gdyby niebiescy grali tak od początku sezonu to spokojnie grali by o najwyższe cele. Wyróżnić należy Kacpra Czyżyka i Macieja Dębowskiego, którzy zdobyli po dwa gole oraz Jacka Trycha, który zdobył gola i zaliczył trzy asysty. W drużynie gospodarzy dwie bramki w tym jedna w samo okienko,  zdobył Bartłomiej Chmiel.