Drugi z najciekawiej zapowiadających się meczów tej kolejki również nie zawiódł oczekiwań nielicznie zgromadzonych obserwatorów i kibiców. Liderujący Moszna Squad, znając wynik "Anonimowych" nie mógł sobie pozwolić na stratę punktów. Grający naprzeciw nim Zjazd, mimo dość przeciętnego jak na możliwości tej drużyny sezonu,  to jednak drużyna niezwykle doświadczona i powszechnie znana z ogrywania faworytów oraz sprawiania niespodzianek. Mecz rozpoczął się od falowych ataków ekipy Pawła Maula, jednak kilkukrotnie, znakomicie między słupkami zachował się Michał Dalba. W końcu jednak musiał skapitulowac, gdy kapitalnym strzałem "pod ladę" z ostrego kąta zaskoczył go Piotr Świstak. Mimo dalszego naporu graczy w błękitnych koszulkach, pierwsza połowa zakończyła się takim właśnie, skromnym prowadzeniem MS. W drugiej części gry, zdeterminowani wynikiem zawodnicy w żółtych trykotach, ruszyli śmielej do przodu i gra się wyrównała. Mecz toczony był w szybkim tempie, a jedni i drudzy mieli swoje okazje. Generalnie jednak dobrze spisywała się  defensywa Moszny dowodzona przez bezbłędnego tego Michała Szymborskiego.  Lider, w końcu dopiął swego, gdy na 8 minut przed końcem, na listę strzelców wpisał się nieuchywtny w tym sezonie dla rywali Michał Głębocki. To rozwiązało worek z bramkami, a licznik ostatecznie zatrzymał się na liczbie "4". Dzięki temu zwycięstwu Moszna Squad jest już o krok od tytułu mistrzowskiego.  Wystarczy im "tylko" pokonać żegnających się z pierwszą ligą Anteniarzy. Ci jednak zapowiadają, że tanio skóry nie sprzedadzą i zamierzają się godnie pożegnać z najwyższą klasą rozgrywkową.  Zjazd natomiast skomplikował sobie sytuację i musi jeszcze drżeć o utrzymanie, o które powalczy w zamykającym sezon spotkaniu z KS Precyzyjnym Browarem. Zapraszamy do obejrzenia skrótu spotkania na naszym kanale na Youtubie.