Mecz pomiędzy Reprezentantami i Abi Squadem był jednym z najbardziej zwariowanych spotkań, które kiedykolwiek odbyły się na boisku przy Os. Przyjaźń. Pierwsze 25 minut to absolutna dominacja zespołu gości. Ich akcje były bardziej składne i o wiele częściej zagrażały tego dnia kiepsko dysponowanemu bramkarzowi rywala. Po pierwszych 25 minutach, które były prawdziwym koncertem w wykonaniu Abi i bramkach Artura Dzika, Piotra Gołębiewskiego i Emina Minshida mieliśmy wynik 0:3.

Druga połowa to totalna metamorfoza zawodników w czerwonych strojach, którzy uwierzyli, że ten mecz nie jest jeszcze przegrany. Przez całe 25 minut zawodnicy RPZ szturmowali bramkę rywala. Oszołomiony takim obrotem spraw Abi Squad głęboko cofnął się w pole karne. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Strzały Mariusza Janiszewskiego, Kamila Kłosińskiego, Janka Tyskiego i w końcu Łukasza Popowskiego sprawiły że Reprezentanci odrodzili się niczym feniks z popiołów i wygrali to szalone spotkanie 4:3.