Mecz Tiki Taki z Gladiatorami z Woli uznać należy za jeden z ciekawszych w miniony weekend, bowiem walka toczyła się o awans. W ciekawej sytuacji byli Gladiatorzy, którzy w przypadku zwycięstwa zapewniali sobie tytuł mistrzowski; w przypadku remisu - awans z trzeciego miejsca; przegranej - 4, nieawansującą pozycję.

Mecz jednak rozpoczął się znakomicie dla graczy w fioletowych koszulkach, pierwszą bramkę po błędzie bramkarza mogliśmy oglądać już w pierwszej minucie meczu. Przez moment wydawało się, że to Gladiatorzy będą kontrolowali mecz, głodni zwycięstwa w lidze. Tiki Taka nie dała nam jednak myśleć w ten sposób przez długi czas. Szybka reorganizacja gry, powrót do pierwotnych założeń doprowadził do tego, że do przerwy nie oddali już żadnej bramki, a strzelili dwie.

Druga połowa była tak samo wyrównana jak pierwsza, z czasem jednak narastała przewaga "żółtych". Zaczęli oni mocno stawiać na ofensywę, co prowadziło do groźnych kontr, jednak podrażniony swoim błędem Radek Małecki szybko zrehabilitował się paroma świetnymi interwencjami. Tiki Taka, by zapewnić sobie awans do pierwszej ligi i odesłać Gladiatorów z gwizdkiem do domu, do końca meczu strzeliła jeszcze jedną bramkę, kończąc mecz 3:1.