Kolejka niespodzianek w lidze szóstek!

Zatrzymani liderzy w I i III lidze szóstek, to chyba największe wydarzenia minionego weekendu w Lidze Bemowskiej. Kroczący dotychczas od zwycięstwa do zwycięstwa zawodnicy All4One musieli uznać wyższość La Furii, a również mający do tej pory na koncie komplet zwycięstw FC Devs, zostali znokautowani przez Walec. Działo się jednak sporo też w pozostałych ligach, dlatego zapraszamy na cotygodniowe podsumowanie kolejki w naszych wszystkich rozgrywkach!

1 Liga:

Na najwyższym szczeblu bemowskich siódemek przy Obrońców Tobruku wszystkie oczy w tą niedziele skierowane były na szlagier Ligi Bemowskiej, AnonyMMous – Moszna Squad. Cały mecz nie był jednostronnym widowiskiem, ale gole strzelała niemal tylko jedna drużyna. MS wypunktował rywala 7:1 i pozostał na pozycji wicelidera, potwierdzając przy okazji, że kryzys który trwał kilka sezonów ma już za sobą oraz, że w tej edycji będzie walczyć o najwyższe cele. Ekipę Pawła Maula w tym sezonie charakteryzuje kolektyw, który również w tym meczu funkcjonował bardzo dobrze, a najlepiej o tym świadczy fakt, że aż siedmiu graczy w niebieskich trykotach zapisało się w statystykach. My wyróżniliśmy z tej siódemki autora gola i dwóch ostatnich podań Michała Szymborskiego, który imponuje równą, wysoką formą od początku sezonu. Chwilę później na murawie zameldowali się trzeci w tabeli Gladiatorzy, którzy w meczu właśnie o tą pozycję zmierzyli się z czwartą w stawce Sadybianką. Faworytem oczywiście byli aktualni wicemistrzowie LB i rzeczywiście wyszli z tej potyczki zwycięsko, ale trzy punkty nie przyszły łatwo. Po pierwszej połowie bowiem ekipa z Sadyby zasłużenie prowadziła 2:1 i dopiero po zmianie stron, grający w nieco przetrzebionym składzie Gladiatorzy włączyli piąty bieg i konsekwentnie zdobywali teren, aż w końcu przełamali rywala, a następnie wypunktowali go, wygrywając finalnie 7:2. Do zwycięstwa, które pozwoliło im pozostać na najniższym stopniu podium, poprowadziła ich trójka Michał Raciborski (cztery asysty), Aleksander Szyszka (dwa gole i dwie asysty) oraz najlepszy na placu Marek Wójcik (cztery gole). W pozostałym meczu byliśmy świadkami małej niespodzianki. Otóż dobrze prezentujący się tej wiosny Zjazd nie dał rady Zielonej Polanie, która do tej pory przegrała wszystkie trzy mecze. Drużyna Mateusz Piziorskiego zagrała kapitalne zawody i już po pierwszej odsłonie prowadziła 5:1. W drugiej dorzuciła jeszcze cztery gole, tracąc dwa i całe zawody zakończyły się ich wysokim zwycięstwem 9:3. Świetne zawody rozegrał Łukasz Wiśniewski, który cztery razy pokonał bramkarza rywali, a do tego popisał się dwoma ostatnimi podaniami. Tym bardziej dziwić może postawa tej drużyny dzień wcześniej, gdyż w obliczu ulewnego deszczu… odpuścili mecz z Gladiatorami, oddając im darmowe trzy punkty walkowerem.

05 01 ebjnt

 

2 Liga:

Na drugim froncie ligi siódemek rozegraliśmy cztery spotkania piątej kolejki oraz odrobiliśmy jedną zaległość. Zmagania w ten weekend rozpoczęliśmy od zaległego starcia FC Ochoty z Orłami Leszka i już w tym meczu mieliśmy mnóstwo emocji. Ostatecznie po bardzo zaciętym boju górą okazała się ekipa Pawła Przyborskiego, która po golu niezawodnego Krzysztofa Ziejewskiego skromnie zwyciężyła 1:0. Orły dzień później grały kolejny mecz, tym razem z FC Warsaw United, a ich ewentualne zwycięstwo dawałoby im podium. Mimo przewagi szczególnie w drugiej odsłonie, Orły raziły wielką nieskutecznością, co również charakteryzowało ich rywali, ale tylko do końcówki spotkania. Ekipa Patryka Kozickiego w ostatnich minutach, w najlepszym dla siebie momencie odblokowała się i jeszcze trzykrotnie skontrowała rywala, dorzucając do gola z pierwszej połowy jeszcze trzy i finalnie pewnie pokonała Orły Leszka 4:1. To siódmy punkt w sezonie United, co daje im czwartą lokatę w tabeli. Niezwykłe emocje towarzyszyły nam w trzech pozostałych meczach w których w rolach głównych wystąpiły drużyny ze strefy medalowej. Najpierw, pozycje lidera zaatakowali Wariaty Kuchara, którzy po wielkiej dramaturgii pokonali Legion 3:2. Szczególne emocje mieliśmy w samej końcówce, gdy przy takim wyniku Jakub Lipa i spółka niemiłosiernie ostrzeliwali bramkę najlepszego na placu Norberta Margasa, który ostatecznie uratował Wariatom trzy punkty. Zatem aktualny wicemistrz swój plan zrealizował i teraz czekał co zrobi reszta stawki. Chwile potem na murawie zameldowali się ostatnia w tabeli Argentina FC oraz obrońcy mistrzowskiego tytułu, St. Varsovia. Oczywiście murowanym faworytem tego meczu była ekipa Michała Witkowskiego, która przed tą serią zajmowała pozycję wicelidera. Wszystko szło zgodnie z planem gości, którzy po dwóch golach Dawida Szwakopa wygrali pierwszą połowę 2:0. Niestety dla nich, po przerwie wróciły demony sprzed tygodnia, gdy Varsovia w identycznej sytuacji wypuściła zwycięstwo z rąk. W drugiej połowie bardzo szybko AFC złapała kontakt, a potem za wszelką cenę dążyła choćby do remisu, co jej się ostatecznie udało, a gola na wagę jednego punktu zdobył kapitan gospodarzy, Peco Parrello. Sensacja zatem stała się faktem, a strata punktów kosztowała Varsovię regres na najniższy stopień podium. Pozostał nam zatem ostatni mecz, w którym również działo się bardzo dużo. Otóż grająca w kratkę FC Ochota w drugim swoim meczu w ten weekend podejmowała lidera, BKS 04 Górki, który wobec innych wyników, aby utrzymać prowadzenie w tabeli musiał przynajmniej zremisować. Gracze z Ochoty tej wiosny już udowodnili, że trzeba się z nimi liczyć, a świadczy o tym choćby fakt, że pokonali aktualnego wicemistrza drugiej ligi. Słowa te szybko znalazły potwierdzenie na boisku ponieważ po trzydziestu minutach Ochota prowadziła już 2:0 i sensacja wisiała w powietrzu. BKS jednak bardzo szybko włączył piąty bieg i w ciągu trzech kolejnych minut wbił trzy gole i objął prowadzenie 3:2. Lider do końca zawodów zagrał niemal bezbłędnie w każdej formacji, nie pozwalając rywalowi na wiele i samemu dorzucając jeszcze trzy gole. Do efektownego zwycięstwa 6:2, które graczom w żółtych trykotach pozwoliło zachować samotne prowadzenie w trzeciej lidze, poprowadził ich duet Bartłomiej Zwierzyniecki (dwa gole i trzy asysty) – Igor Jaszczak (hattrick, asysta i tytuł gracza meczu). Ozdobą spotkania była kapitalna bramka tego ostatniego, który pięknymi nożycami pokonał bramkarza rywali.

05 02 k5uj4

3 Liga Siódemek:

Sporo też się działo na trzecioligowych murawach bemowskich siódemek. Na pewno nie zawiedli faworyci, ale piątą serię gier rozpoczęły drużyny z dolnej połówki tabeli. W rozgrywanym w ulewnym deszczu starciu Chłopców do bicia z Kasztanami ci drudzy walczyli bardzo ambitnie, ale finalnie to zespół Jarosława Grzywacza prowadzony przez Marka Saneckiego i Dawida Pigiela wygrał 5:2. Ozdobą meczu był gol Pigiela z połowy boiska, który przypieczętował zwycięstwo Cdb. W drugiej sobotniej potyczce po raz pierwszy w tym sezonie komplet punktów zdobyli zawodnicy Defenders, którzy ograli dobrych znajomych z KS Banderola,4:0. Wynik może nieco zakłamywać obraz tego widowiska, gdyż przez większą część czasu obserwowaliśmy zacięty bój. Lecz „Obrońcy” tego dnia byli skuteczniejsi i lepiej zorganizowani –a jakże - w defensywie, a dodatkowo mieli w składzie Wojciecha Woźniaka, którego bramka i dwie asysty były kluczowe dla rezultatu tej konfrontacji. Trzeci Pohybel ostatnio imponował w siłą rażenia w ataku, tym razem spodziewaliśmy się przed nimi sporego wyzwania, gdyż ich rywalem był czwarty w ligowej stawce Agil at Agord. Jak się okazało ekipa Radka Janeckiego bardzo gładko poradziła sobie z oponentem, gromiąc go aż 9:0, a po raz kolejny z kapitalnej strony pokazał się Przemysław Girgiel, autor dwóch trafień i aż czterech ostatnich podań. Dzięki jego postawie, a także świetnej grze całej drużyny, Pohybel utrzymał miejsce na podium i stał się poważnym kandydatem do awansu. Jednak ich konkurenci w walce o promocję do drugiej ligi również nie zawiedli. W starciu Anteniarzy z wiceliderem PRE Wwa obserwowaliśmy prawdziwy festiwal nieskuteczności w pierwszej części meczu. W drugiej połowie było już nieco lepiej. Ale tylko dla zawodników w żółtych strojach, którzy zdobyli trzy gole, nie tracąc przy tym żadnego. Spora w tym zasługa bramkarza Ireneusza Szewczyka, który świetnie spisywał się między słupkami, aw ataku brylował Piotr Czarnecki. „Emeryci” powiększyli swój dorobek do dwunastu oczek i utrzymali po tej serii gier drugie miejsce. Pozycję lidera obronili natomiast Drink Men, którzy po ciężkiej batalii z KP Kozią wygrali 1:0. Bramkę na wagę triumfu zdobył już w szóstej minucie Mariusz Gruza. Potem posypały się kartki, było sporo emocji, niestety nie tylko sportowych, ale finalnie wynik już się nie zmienił i to zespół Mirka Wyszczelskiego pozostał na szczycie tabeli z przewagę jednego punktu nad PRE i Pohyblem.

05 03 4iz8j

4 Liga Siódemek:

Wrażeń nie zabrakło też na czwartym froncie Ligi Bemowskiej przy Obrońców Tobruku. Na dobre przebudziła się Bemovia, która choć nie bez problemów, to jednak pokonała nieźle grających zawodników Złotopolskich Warszawa. Dobry występ zanotował zwłaszcza Tomasz Świderski, a jego dwa gole i asysta wydatnie przyczyniły się do triumfu ekipy z Bemowa 4:2. Złotopolscy zaś wciąż nie mogą odnaleźć formy z jesieni i po tej kolejce nie poprawili swojej coraz gorszej sytuacji w tabeli. Za to nie zatrzymuje się wicelider, Walec, który rozjechał kolejnego rywala. Tym razem był to zespół Izby Wytrzeźwień. Chociaż drużyna Macieja Zarzyckiego długo się rozkręcała, pierwsze dwa gole zdobyła w końcówce pierwszej części, to w drugiej już nie dała szans oponentom, ogrywając ich 6:0. Bardzo dobrze zaprezentował się zwłaszcza Grzegorz Leszczyński, który był motorem napędowym Walca w tym starciu. Pierwszy przed tą kolejką TN Pocisk znając wynik rywali do awansu, musiał wygrać swoje spotkanie. I sprostał temu wyzwaniu, gdyż po dobrych zawodach ograł Czupakabry Warszawa 4:1. Jak zwykle w tym sezonie błyszczeli Paweł Romatowski i Robert Jarosz, najlepsi aktorzy tego widowiska. U pokonanych za to po raz kolejny pokazał się Giovanni Calabrese, zdobywca bramki honorowej. W gazie są też Chyże Rosomaki. W konfrontacji z FC Running Team do przerwy było 1:0, ale druga połówka to już prawdziwy popis ekipy Jacka Dobraczyńskiego, rezultat 6:1 tego najlepszym dowodem. Niekwestionowanym MVP tej potyczki był rozgrywający swój 300-setny mecz w Lidze Bemowskiej Dominik Podlewski. Jubileusz ten uświetnił zdobyciem hattricka, do tego dorobku dorzucił też dwa ostatnie podania. Z tego miejsca życzymy popularnemu „Domelowi” kolejnych 300 gier na naszych boiskach. A na sam koniec zmierzyły się ze sobą drużyny TSP Szatańskie Pęto i Nie Ma Mocnych. Główne role odegrali tutaj dwaj golkiperzy, czyli Dariusz Chojnacki i Adrian Kulmaczewski, którzy zachowali czyste konta. I to właśnie ich wyborna postawa sprawiła, że obserwowaliśmy rzadko spotykany u nas w lidze bezbramkowy remis. TSP pozostali po tym starciu na szóstym miejscu, NMM również utrzymali swoją czwartą lokatę.

05 04 lj0it

 

W lidze szóstek, bez wątpienia, wydarzeniem kolejki jest porażka All4One, które dość nieoczekiwanie musiało uznać wyższość nieobliczalnej La Furii i w meczu, do którego obydwa zespoły przystąpiły w mocno przetrzebionych składach, uległo rywalom dwoma golami. Lider zachował swoją pozycję, ale jego przewaga stopniała, a mająca jeszcze zaległy mecz do rozegrania w zanadrzu i zwycięstwo w bezpośrednim meczu La Furia, z pewnością powalczy o mistrzostwo do ostatnich kolejek. W tej rywalizacji mogą jeszcze również namieszać Young Boys Legionowo, którzy w tej serii gier nie pozostawili złudzeń i przejechali się po grających w mocno okrojonym składzie Rycerzach Świtu, aplikując im aż 17 goli. Królem polowania został Michał Gąska, który 5 razy wpisał się na listę strzelców, ale cała ekipa z Legionowa zasłużyła na słowa pochwały. Ekipa Kacpra Czyżyka natomiast, po tej porażce, wylądowała dość nieoczekiwanie w strefie spadkowej. Z wyścigu o mistrzostwo, wciąż nie wypisują się także Papadensy. Drużyna Dominika Podlewskiego tym razem poradziła sobie z zamykającymi tabelę Bonum Guys, choć łatwo nie było. Wszystko rozstrzygnęło się w drugiej połowie, w której rozkręcił Maciej Kurpias, a skutecznością błysnął Marek Wójcik, który skompletował hattricka. Karnego, efektownie obronił także sam kapitan i to jego ekipa zgarnęła pełną pulę. Bardzo ważne, w kontekście utrzymania w elicie zwycięstwo, odnieśli Młodzi Perspektywiczni. Beniaminek, po ciężkim boju i hattricku swojego asa atutowego, Damiana Anczkiewicza, pokonali FC NaNkacu. Kluczową rolę odegrał tu jednak doświadczony Arek Siwiński, który doskonale spisał się między słupkami, wielokrotnie ratując swoją drużynę z opresji. Jedyny remis w tej serii gier, to działo OMS – u i Drink Teamu. I choć jest to rezultat nie satysfakcjonujący żadnej ze stron, to chyba bardziej w brodę mogą sobie pluć zawodnicy Drink Teamu, którzy po pierwszej połowie pewnie prowadzili dwoma golami. W drugiej dali się jednak dogonić ambitnie goniącemu, wciąż aktualnemu mistrzowi i mocno utrudnili sobie zadanie, jakim bez wątpienia jest dla nich w tym sezonie ligowe podium.

06 05 3x7v0

 

W drugiej lidze, po tygodniu przerwy spowodowanym wieczorem kawalerskim kolegi z drużyny, udanie wrócili Bad Boys Zielonki, którzy w ważnym w kontekście walki o awans meczu, odprawili z kwitkiem Kindybały FC. W barwach BBZ hattricka skompletował kapitan, Paweł Szczepaniak, a znakomicie wspierał go aktywny Daniel Rosiński. Kindybały obudziły się w drugiej połowie, gdy próbowały gonić wynik. Najaktywniejszy kolejny raz był Jakub Kalinowski, ale tym razem to było za mało, by pokonać będącego w formie rywala. Drugie, premiowane awansem miejsce utrzymał drugi ze spadkowiczów z pierwszej ligi, Yelonkersi, który emocjonującym spotkaniu, poradził sobie z zawsze groźną FC Ochotą. To było bardzo nerwowe spotkanie, pełne twardej walki i wzajemnych uszczypliwości. Z tej wojny nerwów, górą wyszła ekipa z Jelonek, która dzięki temu, nie traci dystansu do lidera. Na podium wrócił ASPN Bemowo, który po obfitujących w gole zawodach odprawił z kwitkiem Yelonki. W zespole z Bemowa, jak zwykle dobrze funkcjonował kolektyw, ale tym razem, na słowa wyróżnienia zasłużył debiutujący Alan Stępniewski, który trafił do siatki rywali czterokrotnie. Poza tym, zanotowaliśmy aż dwa remisy. Najpierw, w pojedynku beniaminków, Gramy Czasami podzieliło się punktami z Tank Teamem, a niemalże na sam koniec dnia, premierowe punkt w drugiej lidze zdobyły Albatrosy, które zremisowały z Lantrą. Szczególnie w tym drugim starciu, drużyna Tomka Sekity może sobie pluć w brodę, bo do pierwszego na wiosnę zwycięstwa zabrakło nieco koncentracji w końcówce spotkania, w której doświadczony rywal uratował jedno „oczko”.  

06 06 qot0e

 

W trzeciej lidze, do sensacji doszło na zakończenie tej kolejki. Kroczący dotychczas od zwycięstwa do zwycięstwa FC Devs musieli uznać wyższość Walca, która zagrał kapitalne zawody i gładko przejechał się po rywalu, aplikując mu aż 13 trafień. Ojcem tego zwycięstwa był harujący na całej szerokości i długości boiska Michał Rosochowicz, ale cała drużyna zasłużyła na słowa pochwały. Devsom, tym razem na boisku nie wychodziło niemal nic, ale czy to początek kryzysu, czy jedynie wypadek przy pracy powinna pokazać następna kolejka. W rywalizacji o awans pozostają także Marchewki Zagłady, które odprawiły z kwitkiem innego pretendenta do gry wyżej, Dziki Futbolu. Marchewki do zwycięstwa poprowadził tym razem autor hattricka, Radosław Lalak. W rywalizacji o czołowe lokaty sporo namieszać może też jeszcze Fast Trans. Ekipa w biało błękitnych koszulkach, tym razem, po zaciętym starciu pokonała KTS Chimerę i biorąc pod uwagę, że ma jeszcze w zanadrzu mecze zaległe, może sporo namieszać. W tym meczu bohaterem był Jacek Strus, który do dwóch goli, dołożył trzy asysty, a jak zwykle skuteczny był tez Michał Fijałkowski, który ustrzelił hattricka. Pierwszą połowę tabeli uzupełnia Akszon Team. Doświadczona ekipa Kamila Dźwilewskiego, tym razem, bez większych problemów ograła czerwoną latarnię rozgrywek, Januszy na Pikniku. Natomiast w pojedynku drużyn z dolnych rejonów tabeli, Teraz Kolska odniosła tyleż cenne, co pewne i zasłużone zwycięstwo nad Kretesem. Kluczem do zwycięstwa okazała się skuteczność pod bramką rywali duetu Paweł Chrabonszcz – Marcin Siniarski, ale naszym zdaniem, na wyróżnienie zasłużył pracujący na całym boisku Paweł Popow i to w jego ręce powędrował tytuł najlepszego aktora tego widowiska.

06 07 p243s

 

Sponsorzy